Szacuje się, że z powodu obowiązującej od początku roku ustawy liberalizującej wycinkę drzew, budżet państwa i budżety gmin straciły ponad 1 mld zł - przekonywał Stanisław Gawłowski (PO) podczas czwartkowej sejmowej debaty nad wnioskiem o odwołanie ministra środowiska Jana Szyszko.

Szef sejmowej komisji środowiska, występujący w imieniu klubu PO, krytykował ministra głównie za dwie kwestie - obowiązujące od nowego roku liberalne przepisy dot. wycinki drzew na prywatnym gruncie oraz sytuację w Puszczy Białowieskiej.

Gawłowski negatywnie ocenił sposób uchwalenia tej ustawy i sugerował, że na jej kształt wpływali lobbyści. Przypomniał, że została ona uchwalona wtedy, kiedy budżet, 16 grudnia, kiedy posiedzenie izby przeniesiono do Sali Kolumnowej.

Przekonywał też: "Szacuje się, że ok. 1 mld, nawet ponad 1 mld zł stracił budżet państwa i budżety gmin z tego tytułu (wprowadzenia ustawy - PAP). W czyim interesie działaliście, jakie są dochody tych, których wartość nieruchomości wzrosła?" - pytał szef komisji środowiska.

Gawłowski krytykował też ministra Szyszko za to, co się dzieje w Puszczy Białowieskiej. "To przecież nie kto inny zaczął ogołacanie Puszczy Białowieskiej z drzew. Jest pan pierwszym ministrem w historii polskiej, któremu coś takiego przyszło do głowy, niszczenie unikalnego na skalę światową środowiska" - zarzucał.