Na tle napięć z Holandią szef dyplomacji Turcji Mevlut Cavusoglu oświadczył w czwartek, że nie widzi różnicy między rządzącą centroprawicową partią VDD premiera Marka Ruttego, która zdobyła najwięcej głosów w środowych wyborach, a "faszystą" Geertem Wildersem.

"Spójrzcie tylko, nie ma różnicy między socjaldemokratami a faszystą Wildersem. To ta sama mentalność" - powiedział Cavusoglu, cytowany przez oficjalną agencję prasową Anatolia.

Wypowiedź Cavusoglu nastąpiła, gdy na linii Turcja-Holandia trwa bezprecedensowy kryzys dyplomatyczny wokół zakazania przez holenderskie władze udziału przedstawicieli rządu w Ankarze w wiecach w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji. W tym zaplanowanym na 16 kwietnia plebiscycie ma zapaść decyzja w sprawie zmiany ustroju Turcji z parlamentarno-gabinetowego na prezydencki.

Z sondaży exit poll wynika, że w środowych wyborach do niższej izby holenderskiego parlamentu centroprawicowa Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) Ruttego zdobyła najwięcej, bo ok. 31-32 mandatów. Populistyczna, antyislamska i antyunijna Partia na rzecz Wolności (PVV) Wildersa zdobyła 19 mandatów, czyli o kilka mniej niż oczekiwano.