Nie chcę brać udziału w międzypartyjnej wojence; prawdopodobnie w ogóle nie zagłosuję - powiedział we wtorek lider Kukiz'15 Paweł Kukiz pytany w TVN24 o wniosek Platformy Obywatelskiej o konstruktywne wotum nieufności dla rządu premier Beaty Szydło.

Wniosek - jak wynika z informacji PAP - ma zostać zaprezentowany w piątek. Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie wskazany w nim jako kandydat na przyszłego premiera. Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła w niedzielę, że naturalnym kandydatem jest szef Platformy Grzegorz Schetyna. Poparcie dla wniosku zadeklarowała Nowoczesna.

"Nie chcę brać udziału w międzypartyjnej wojence, która tak naprawdę skutkuje tym, z czym mieliśmy ostatnio do czynienia przy wyborze Donalda Tuska. Prawdopodobnie w ogóle nie nacisnę guzika, nie chcę w tym brać udziału. Prawdopodobnie w ogóle nie zagłosuję" - mówił Kukiz.

Dodał, że nie konsultował jeszcze z klubem tego, jak jego partia zachowa się podczas głosowania nad wyrażeniem wotum nieufności dla rządu. "Nie konsultowałem tego jeszcze z klubem, a u nas, jak wiadomo, jest pluralizm" - powiedział Kukiz'15.

W jego opinii, inicjatywa PO to akt polityczny. "Uważam ten wniosek za akt tylko i wyłącznie polityczny, ponieważ Platforma aż tak głupia nie jest, by nie zdawać sobie sprawy, że większość posiada Prawo i Sprawiedliwość, które odrzuci ten wniosek" - powiedział.

Dopytywany o to, czy poprze wotum nieufności gdyby kandydatem na premiera był Grzegorz Schetyna, odparł, że "to nie ma nic do rzeczy czy tam będzie nazwisko Schetyny czy kogokolwiek".

"Nie dałem wotum zaufania rządowi PiS i zdania nie zmieniłem, więc swój stosunek do tego rządu wyraziłem już na początku tej kadencji Sejmu" - powiedział lider Kukiz'15.

Kukiz zapowiedział ponadto, że w ciągu kilku dni jego ugrupowanie złoży projekt zmian w prawie wyborczym. "Zamierzam złożyć projekt o zmianie ordynacji wyborczej na jednomandatową na dniach" - powiedział.

Odniósł się również do doniesień poniedziałkowego Super Expresu, który napisał, że lider Kukiz'15 w 2010 roku kupił 37-metrowe mieszkanie w Warszawie za 25 tys. złotych. Według gazety, zgodnie z przepisami o takie mieszkania mogły się ubiegać osoby, których nie było stać na zakup lokum na wolnym rynku.

"W tym mieszkaniu od 1945 roku mieszkała moja babcia, moja mama. Od 1982 roku zameldowany byłem ja (...) Przez 70 lat płaciliśmy czynsze za to mieszkanie, od wojny nic nie zostało zrobione, natomiast kiedy pojawiła się możliwość wykupy za 10 proc. - wykupiłem mieszkanie i tak zrobiło dziesiątki tysięcy ludzi" - powiedział Kukiz.