Irańskie MSZ zdecydowanie zdementowało we wtorek doniesienia o planowanym rzekomo tajnym spotkaniu szefa tego resortu Mohammada Dżawada Zarifa z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. Pogłoskę taką rozpuścił irański deputowany Dżawad Karimi Godusi.

Według wielu irańskich portali internetowych Godusi oświadczył, powołując się na "informacje z wiarygodnych źródeł", że Zarif wystosował pismo do Tillersona, zapraszając go na tajne spotkanie w Stambule.

Irańskie MSZ podkreśliło, że rozpowszechniane przez tego deputowanego informacje są zmyślone. Wyrażono też przekonanie, że Godusiemu i jego "frakcji twardogłowych" przyświecają "konkretne cele", ale że owe cele - których w oświadczeniu MSZ nie określono - nie zostaną osiągnięte.

Agencja dpa pisze z Teheranu, że irańscy twardogłowi i związane z nimi media wszelkimi środkami próbują dyskredytować rząd, by nie dopuścić do reelekcji prezydenta Hasana Rowhaniego w wyborach zaplanowanych na 19 maja. Liczą przy tym zwłaszcza na wzrost napięcia w polityce zagranicznej. Ich głównym celem jest anulowanie wynegocjowanego przez Rowhaniego i Zarifa porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Twardogłowi i konserwatyści liczą na to, że fiasko umiarkowanego kursu Rowhaniego umożliwi im powrót do władzy.

Dpa odnotowuje, że prezydent Donald Trump jest jednym z najostrzejszych krytyków porozumienia światowych mocarstw z Iranem z lipca 2015 r. Porozumienie ma na celu ograniczenie programu nuklearnego Iranu i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji.

Waszyngton zawiesił sankcje wobec Teheranu związane z jego programem atomowym, ale utrzymuje wiele innych, związanych z łamaniem praw człowieka, wspieraniem terroryzmu na Bliskim Wschodzie czy programem rakiet balistycznych.

Na początku lutego administracja prezydenta USA Donalda Trumpa rozszerzyła sankcje wobec Iranu w reakcji na próbę irańskiego pocisku balistycznego z 29 stycznia. (PAP)