Prokuratura Okręgowa w Gdańsku włączyła się w postępowanie dotyczące seryjnego mordercy i gwałciciela Leszka Pękalskiego, który w grudniu tego roku może wyjść na wolność. Sąd Okręgowy w Gdańsku postanowił we wtorek skierować "wampira z Bytowa" na dodatkową obserwację psychiatryczną do szpitala.

"Prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku uczestniczy w postępowaniu o uznaniu Leszka P. za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu ustawy z 22 listopada 2013 roku o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób" – poinformował we wtorek dział prasowy Prokuratury Krajowej, przypominając, że sprawą tą zajmuje się już Sąd Okręgowy w Gdańsku z wniosku dyrektora Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.

Wyjaśniono, że prokurator z gdańskiej prokuratury będzie uczestniczył w rozprawach sądowych. "W ich toku, w zależności od poczynionych ustaleń, prokurator będzie miał możliwość zgłaszania wniosków dowodowych mających na celu wyjaśnienie ewentualnych sprzeczności" – podkreślono.

"Czynności w tej sprawie podejmowane są przez sąd dynamicznie. Niemniej jednak w sytuacji, gdyby do dnia zakończenia odbywania przez Leszka P. kary pozbawienia wolności nie uprawomocniło się postanowienie sądu o uznaniu uczestnika za osobę stwarzającą zagrożenie, tak wnioskodawca, jak i prokurator na podstawie art. 730 k.p.c. może wystąpić o zabezpieczenie polegające na osadzeniu uczestnika w warunkach izolacji w Krajowym Ośrodku Zachowań Dyssocjalnych w Gostyninie" – głosi komunikat działu prasowego PK.

Podkreślono, że "środek ten może zostać zastosowany w szczególności wobec uczestnika, który został uznany za osobę stwarzającą zagrożenie i z uwagi na stwierdzone bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźby jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 10 lat".

Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki, sąd postanowił zarządzić obserwację psychiatryczną Leszka P. w zakładzie psychiatrycznym "celem wydania opinii przez dwóch biegłych psychiatrów, psychologa, seksuologa oraz psychologa seksuologa na okoliczność ustalenia, czy występują u niego zaburzenia psychiczne oraz czy konieczne jest zastosowanie nadzoru prewencyjnego albo umieszczenie w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym".

Postanowienie sądu jest nieprawomocne, obrona może się od niego odwołać.

Ponadto sąd określił miejsce obserwacji w Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie oraz czas jej trwania do trzech tygodni. "Sąd zobowiązał również biegłych do złożenia opinii w terminie 30 dni od dnia zakończenia obserwacji" - dodał Terlecki.

Wyjaśnił, że o zgodę na przeprowadzenie obserwacji mężczyzny w warunkach szpitalnych wystąpił do sądu w ubiegłym tygodniu pięcioosobowy zespół biegłych sądowych. W swoich wniosku specjaliści wyjaśnili, że pozwoli to im na sformułowanie ostatecznej opinii, czy Pękalski nadal jest groźny dla otoczenia i czy niezbędne jest zastosowanie wobec niego stałej izolacji.

Pękalski odbywa karę w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim (Pomorskie), w której to placówce funkcjonuje program terapeutyczny dla osób z zaburzeniami psychicznymi i upośledzonych umysłowo - sprawców przestępstw popełnionych w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych. Kara mężczyzny kończy się 11 grudnia 2017 r.

Pod koniec ub. roku kierownictwo aresztu wystąpiło do Sądu Okręgowego w Gdańsku z wnioskiem o uznanie Pękalskiego – w myśl tzw. ustawy o bestiach - za "osobę stwarzającą zagrożenie i podjęcie odpowiednich działań". Wniosek nie wskazuje, o jakie dokładnie działania chodzi – ta decyzja pozostaje w gestii sądu, ale ustawa przewiduje m.in. skierowanie danej osoby na terapię odbywaną na wolności czy osadzenie w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.

Dwuosobowy zespół biegłych, który przygotował dla aresztu opinię o Pękalskim, badał mężczyznę m.in. pod kątem postępów w resocjalizacji. Stwierdzono w niej, że skazany nadal jest niebezpieczną osobą i nie powinien pozostawać na wolności.

Na 30 marca Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył rozprawę, podczas której ma rozpatrzyć wniosek szefostwa starogardzkiego aresztu.

Pękalskiego uważano za największego seryjnego mordercę w Polsce. Po raz pierwszy skazany został w 1992 r. za zgwałcenie 40-letniej kobiety: dostał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Później prokuratura oskarżyła go o 20 przestępstw, w tym 17 zabójstw. Według śledczych, "wampir z Bytowa" (jak go nazwała prasa) od 1984 r. do 1992 r. mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc. W śledztwie Pękalski przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił jednak wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając paczki z żywnością i alkohol.

W grudniu 1996 r. Sąd Wojewódzki w Słupsku uznał Pękalskiego za winnego tylko jednego zabójstwa i zgwałcenia - 17-letniej Sylwii D. spod Słupska i orzekł karę 25 lat więzienia. Od pozostałych zarzutów uniewinniono go. Sąd podkreślił słabość aktu oskarżenia i uznał, że Pękalskiemu podpowiadano wiele szczegółów dotyczących zbrodni. "Dochodzenie prowadzono tendencyjnie, dopasowując dowody do treści wyjaśnień oskarżonego. Zapewne wielu spraw objętych aktem oskarżenia już nigdy nie uda się wyjaśnić" - konkludował sąd.

Biegli psychiatrzy, którzy badali Pękalskiego w latach 90., w liczącej ponad 300 stron opinii, wskazali m.in., że popełniał zbrodnie w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych, przy znacznym ograniczeniu rozumienia dokonywanych czynów.

Od wyroku odwołał się zarówno prokurator - który żądał dla Pękalskiego dożywocia - jak i obrona - która wnosiła o uniewinnienie. W marcu 1998 r. gdański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Obie strony procesu wniosły kasację do Sądu Najwyższego. Ostatecznie prokuratura kasację wycofała, a tą wniesioną przez obronę SN odrzucił jako "oczywiście bezzasadną" i utrzymał karę 25 lat więzienia za zabójstwo 17-latki.

We wrześniu ub.r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku we współpracy z Zespołem Przestępstw Niewykrytych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku (tzw. Archiwum X) przystąpiła do powtórnej analizy akt sprawy Pękalskiego oraz umorzonych śledztw dotyczących zabójstw dokonanych w latach 80. i na początku lat 90. ub. wieku. Wykorzystując współczesne techniki kryminalistyczne śledczy i policjanci chcą sprawdzić, czy Pękalski nie miał związku z tymi czynami.(PAP)