Wystąpienie inauguracyjne prezydenta Donalda Trumpa trochę rozczarowało; zawierało mało konkretnych treści dotyczących polityki zagranicznej - ocenił dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.

Magierowski, który był w poniedziałek gościem radia TOK FM, podkreślił, że ma nadzieję, iż jeszcze w tym roku dojdzie do rozmowy Trumpa z prezydentem Andrzej Dudą.

"Mamy nowego prezydenta w Stanach Zjednoczonych, mamy taką nadzieję, że jeszcze w tym roku dojdzie do pierwszego spotkania prezydenta Dudy z prezydentem Trumpem. Choć takie spotkania ustala się zawczasu z dużym wyprzedzeniem, są planowane ze wszystkimi szczegółami. Wspominałem kilkukrotnie, że najpewniej do pierwszego takiego spotkania dojdzie podczas szczytu NATO w Brukseli, ale jeszcze nie ustalono terminu szczytu" - powiedział.

Dopytywany, czy jest szansa, że podczas szczytu dojdzie do dłuższej rozmowy, zaznaczył, że podczas tego typu szczytów "odbywają się także spotkania mniej lub bardziej formalne w różnych konfiguracjach, najczęściej bilateralnych". "Mamy nadzieję, że do takiej rozmowy dojdzie w miarę szybko" - zaznaczył.

Pytany o zapowiedzi Trumpa dotyczące polityki zagranicznej, odpowiedział, że "niepokoją go te deklaracje, które padały z ust jeszcze kandydata na prezydenta Donalda Trumpa". "Pobrzmiewają te tezy także w jego już oficjalnych wystąpieniach, choćby w tym inauguracyjnym, które jednak trochę mnie rozczarowało. W takim sensie, że zawierało trochę mniej treści konkretnej niż się spodziewałem. Na przykład kwestie dotyczące spraw zagranicznych zostały właściwie tylko nadgryzione. Pezydent Trump wspomniał tylko o umowach handlowych i o tym, że będzie dążył do tego, żeby zniszczyć islamski terroryzm, i na tym zakończył swoją wizję polityki zagranicznej" - mówił Magierowski.

Ocenił również, że nie oznacza to, iż prezydent Trump będzie "prowadził taką, czy inną politykę". "Od prezydenta Stanów Zjednoczonych zależy najwięcej, jeśli chodzi o politykę. Za plecami prezydenta stoi zawsze ogromny i bardzo wpływowy establishment waszyngtoński, który tak naprawdę nie pozwoli - myślę - prezydentowi na to, żeby podejmował decyzje, które byłyby wbrew interesowi Stanów Zjednoczonych" - dodał. Dodał, że jeżeli uzna on, że jakaś decyzja w kontekście relacji z Władimierem Putinem będzie niekorzystna dla amerykańskiego biznesu, dla amerykańskiej geopolityki, "to prezydent Trump takiej decyzji nie podejmie".