Uczestnicy strajku głodowego w Dobrzeniu Wielkim zawieszą głodówkę, jeżeli spotka się znimi premier Beata Szydło lub szef MSWiA - poinformowano w czwartek po spotkaniu z wojewodą i władzami Opola w kurii biskupiej. Protestujący oczekują, że do spotkania dojdzie nie później, niż 12 stycznia.

Poinformowali także, że otrzymują zgłoszenia chętnych do przyłączenia się do protestu z innych części Polski.

W Dobrzeniu Wielkim od 26 grudnia głodówkę, jako protest przeciwko decyzji rządu z 19 lipca 2016 roku o poszerzeniu granic Opola od tereny czterech podopolskich gmin prowadzi kilkanaście osób.

W czwartek odbyło się kolejne spotkanie protestujących z wojewodą opolskim Adrianem Czubakiem, przedstawicielami miasta Opole oraz ks. biskupem Andrzejem Czają. Po raz kolejny uczestnicy głodówki zadeklarowali gotowość do przerwania protestu pod warunkiem rozpoczęcia rozmów z premierem Beatą Szydło lub ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem.

"Jesteśmy gotowi do rozmów i liczymy, że dojdzie do nich nie później niż 12 stycznia. Dostosujemy się do kalendarza pani premier lub pana ministra, choć ze względu na stan zdrowia protestujących najlepiej byłoby, gdyby przyjechali oni do naszego regionu. Chcemy, by umożliwiono delegacji naszych przedstawicieli przedstawienie naszych racji. Dlatego liczymy, że osoba, która z nami się spotka zarezerwuje sobie na ten cel odpowiedni czas" - powiedział PAP po spotkaniu w kurii uczestniczący w głodówce Janusz Piontkowski.

Na pytanie, dlaczego nie uznają za reprezentanta wojewody opolskiego protestujący wskazują brak ze strony opolskich urzędników woli do rozmów i gotowości do rozwiązywania konfliktu.

"Chcą nas ośmieszyć, opowiadając, że chodzi tu o stołki i pieniądze. A my nie bronimy wójta, ani pieniędzy z elektrowni. Skoro tak ich brakuje w Opolu, to można porozmawiać, jak środki z tego zakładu przekazywać za pośrednictwem np. marszałka na potrzeby całego regionu" - podkreślił Piontkowski.

"Tylko tu nie ma z kim o tym rozmawiać. Nam chodzi o fundamentalne poczucie sprawiedliwości. O to, że nie licząc się wcale z nami, z naszą opinią i naszą wspólnotą, traktuje się nas arogancko. Tu nie ma mowy o ustąpieniu z naszej strony. Jak ustąpimy teraz, będziemy ustępować ciągle" - dodał.

Na pytanie PAP, czy szef MSWiA Mariusz Błaszczak spotka się z uczestnikami strajku głodowego w Dobrzeniu Wielki Wydział Prasowy resortu podkreślił: "Wojewoda, jako przedstawiciel rządu w terenie, ma wszelkie uprawnienia do prezentowania stanowiska Rady Ministrów". "Minister spraw wewnętrznych i administracji jest na bieżąco informowany o sytuacji w województwie opolskim" - zaznaczono.

Z apelem o pilny przyjazd reprezentanta rządu z Warszawy wystąpił biskup opolski ks. Andrzej Czaja w apelu do premier Beaty Szydło.

"Szanowna Pani Premier, ja naprawdę nie wiem, co mam jeszcze zrobić, by nie doszło do jakiegoś nieszczęścia. Nie staję w obronie żadnej ze stron i nie reprezentuję żadnego środowiska społecznego, ani tym bardziej politycznego. Występuję wyłącznie jako pasterz Kościoła Opolskiego w trosce o dobro konkretnych ludzi. Nie mogę stać bezczynnie i milczeć. Dramat podziału i wielkiego sporu jest już faktem, ale nie jest późno, by zapobiec czemuś więcej" - napisał biskup Czaja.

Głodówkę, jako protest przeciwko decyzji rządu z 19 lipca 2016 roku o poszerzeniu granic Opola od tereny czterech podopolskich gmin prowadzi od 26 grudnia kilkanaście osób.

Początkowo strajkujący przyjmowali soki. Od dwóch dni piją tylko wodę. Czworo z protestujących przewieziono do szpitala; dwoje po badaniach i kroplówce wróciło do protestujących. Po nowym roku do 10 głodujących przyłączyli się dwaj kolejni. Jak powiedział Piontkowski, gotowość do przyjazdu do Dobrzenia i przyłączenia się do protestu zgłosiło także kilka osób spoza województwa opolskiego. (PAP)