W niedzielę odbywają się w Macedonii przedterminowe wybory parlamentarne, mające zakończyć trwający od prawie dwóch lat kryzys wywołany przez skandal podsłuchowy. Według sondaży faworytem jest narodowa prawica byłego premiera Nikoły Gruewskiego.

Rządząca do tej pory Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna-Demokratyczna Partia Macedońskiej Jedności Narodowej (WMRO-DPMNE) Gruewskiego ma poparcie 26 proc. Macedończyków, a opozycyjny Socjaldemokratyczny Związek Macedonii (SDSM) Zorana Zaewa - 17 procent.

Kryzys w Macedonii trwa od lutego ubiegłego roku, gdy opozycja oskarżyła Gruewskiego, ówczesnego premiera, o korupcję, zakładanie podsłuchów na wielką skalę (podsłuchiwano ponad 20 tys. osób, w tym sędziów, dyplomatów, policjantów i dziennikarzy) i sfałszowanie wyborów parlamentarnych w 2014 roku.

Blisko 1,8 mln osób uprawnionych do głosowania wybiera 123 deputowanych do jednoizbowego parlamentu, Zgromadzenia (Sobranje). W wyborach startuje sześć partii politycznych i pięć koalicji. Trzy miejsca w Zgromadzeniu zarezerwowane są dla przedstawicieli albańskiej mniejszości etnicznej, która stanowi jedną trzecią ludności kraju.

46-letni Gruewski stoi teraz na czele narodowej, prawicowej koalicji 25 partii pod nazwą Dla Lepszej Macedonii i liczy na zdobycie 63 miejsc w parlamencie.

Zwycięstwo Gruewskiego oznaczałoby, że zabiegi o akcesję do Unii i przyjęcie do NATO przestaną być priorytetem rządu, zmaleją też szanse na wdrożenie programu reform, których domaga się UE w zamian za pomoc dla Skopje.

Prawicowa koalicja starała się pozyskać wyborców obietnicami zmniejszenia bezrobocia z 24 do 17 proc. Wini też opozycję za wywołanie kryzysu.

Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godzinie 19.

(PAP)

jo/