Hiszpańska prasa apeluje w piątek do socjalistów, by się zjednoczyli i rozwiązali wewnątrzpartyjny kryzys, który ma wpływ na przyszłość całego kraju. Obowiązkiem Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej jest działanie w celu uniknięcia trzecich wyborów - ocenia.

Powodem najpoważniejszego od lat kryzysu wewnątrz PSOE było złożenie w środę dymisji przez 17 spośród 38 członków komitetu wykonawczego partii (trzy miejsca były nieobsadzone). Zbuntowani socjaliści chcieli w ten sposób wymusić powołanie tymczasowego kierownictwa, doprowadzić do rezygnacji lidera PSOE Pedro Sancheza i uniknąć trzecich wyborów w ciągu 12 miesięcy. To socjaliści mogliby bowiem zakończyć impas polityczny, w którym niemająca rządu Hiszpania jest pogrążona od prawie 10 miesięcy.

"Przywrócić jedność" - tytułuje swój artykuł redakcyjny centrolewicowy dziennik "El Pais". Pisze, że zgodnie ze statusem partii środowa dymisja powinna oznaczać rozwiązanie komitetu wykonawczego. Odmowa Sancheza, by zaakceptować takie rozwiązanie, a także to, że pozostali członkowie tego organu kontynuują pracę "jakby nic się nie stało" i postanowili przyspieszyć organizację nadzwyczajnego kongresu partyjnego, kontrastuje z tym, że PSOE "potrzebuje prawdziwego kongresu, aby rozwiązać swe problemy organizacyjne i wyjaśnić swe idee".

"Tymczasem priorytetem powinny być problemy Hiszpanii, a nie partii" - podkreśla "El Pais".

Dziennik zauważa, że "to co, dzieje się z drugą najważniejszą partią w Hiszpanii, ma wpływ na cały kraj i na jego przyszłość". Dodaje, że trzecie wybory w ciągu roku pogłębiłyby kryzys zaufania obywateli do polityków, a rezultat "tego niepożądanego głosowania bez wątpienia byłby dramatyczny dla rozdartej PSOE".

"Obowiązkiem PSOE jest przede wszystkim działanie w celu uniknięcia trzecich wyborów, które byłyby katastrofalne dla kraju i dla partii" - apeluje centrolewicowa gazeta. Według niej strategia Sancheza, który upiera się, że nie poprze starań lidera centroprawicowej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoya, by utworzyć mniejszościowy rząd, przybliża kraj właśnie do trzecich wyborów. Najpewniej "prawdziwym dylematem socjalistów jest: mniej PP teraz czy więcej PP w grudniu" - podkreśla.

"El Pais" wzywa socjalistów do tego, aby umożliwili sformowanie gabinetu przez tę partię, która w ostatnich wyborach z czerwca dostała najwięcej głosów, czyli PP. Socjaliści powinni pozostać w opozycji i właśnie jako opozycja powinni próbować odzyskać zaufanie elektoratu.

"Trwanie przy kłótniach techniczno-prawnych w sprawie tego, co przewiduje status partii, prowadzi donikąd. Działacze terenowi i wyborcy socjalistów, a także ten kraj, potrzebują zjednoczonego PSOE, które jak najszybciej będzie w stanie stanowić alternatywę dla PP" - uważa "El Pais".

"PSOE musi w demokratyczny sposób rozwiązać swoje spory" - apeluje centroprawicowy "El Mundo", który wydarzenia z ostatnich dni nazywa "smutnym widowiskiem".

Nie chodzi tu o konflikt między "dobrymi a złymi", lecz o "przykrą walkę o władzę, w której krzyżują się ambicje osobiste, złe wyniki partii i kryzys przywództwa" - uważa gazeta.

Zdaniem "El Mundo" konieczne jest "demokratyczne rozwiązanie wewnętrznego kryzysu" socjalistów. Gazeta uważa, że jeśli nie ma innego sposobu na uniknięcie schizmy, to Sanchez powinien zrezygnować i nie wysuwać swej kandydatury w wyborach nowego szefa, które najpewniej zostaną zorganizowane 23 października. "Nikt nie jest ważniejszy niż instytucja, na której czele stoi Sanchez" - dodaje gazeta.

Przypomina, że w niedawnych wyborach regionalnych w Galicii i Kraju Basków ugrupowanie Sancheza odnotowało najsłabszy wynik od lat, że lider PSOE nie był w stanie przedstawić alternatywy dla rządu Rajoya, że obstaje on przy sprzeciwie dla utworzenia takiego gabinetu i że "nie umiał zjednoczyć partii wokół swej osoby".

"Najistotniejsze nie jest to, kto powinien przejąć kierownictwo w PSOE, lecz konieczność odbudowy wewnętrznej jedności partii i cech, które by ją identyfikowały" - podkreśla "El Mundo". Hiszpania potrzebuje "silnej i zjednoczonej PSOE, która jako umiarkowana lewica będzie mogła powstrzymać wzrost znaczenia innych populistycznych i demagogicznych partii" - wzywa dziennik.(PAP)