Federacja Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) wezwała na pierwszomajowych wiecach w niedzielę ludzi pracy do sprzeciwu wobec ksenofobii i skrajnej prawicy. W kilku miastach obchody Święta Pracy zakłócili prawicowi i lewicowi ekstremiści.

Podczas centralnych uroczystości pierwszomajowych w Stuttgarcie szef DGB Reiner Hoffmann ostrzegł, że proponowane przez prawicowych populistów rozwiązania "nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością społeczną, uczciwą globalizacją czy też z solidarnością".

Hoffmann skrytykował prawicowo-populistyczną Alternatywę dla Niemiec (AfD) za - jak się wyraził - "politykę likwidowania zdobyczy socjalnych". AfD "pogłębia robicie społeczeństwa" i agituje przeciwko uchodźcom - mówił związkowiec na wiecu z udziałem kilku tysięcy osób.

Antyislamska i antymigrancka partia AfD zorganizowała w sobotę i niedzielę właśnie w Stuttgarcie swój zjazd programowy.

W pierwszomajowych imprezach organizowanych przez DGB w różnych częściach kraju uczestniczyło 390 tys. osób. Tegoroczne hasło obchodów brzmiało "Czas na więcej solidarności".

W Plauen w Saksonii po południu doszło do brutalnych starć między przedstawicielami skrajnej prawicy i skrajnej lewicy. Kilka osób zostało rannych - podała agencja dpa. Zdaniem policji doszło do "erupcji przemocy". W Plauen w dniu 1 maja od lat odbywają się przemarsze neonazistów.

W Zwickau w Saksonii przedstawiciele skrajnej prawicy zakłócili gwizdami i buczeniem wystąpienie ministra sprawiedliwości Heiko Maasa. W Hamburgu skrajna lewica zaatakowała po zakończeniu wiecu DGB policjantów. Incydenty miały też miejsce w Bochum i Schwerinie. (PAP)