Angela Merkel przebywa z wizyta Turcji. Kanclerz Niemiec rozmawia z tamtejszymi władzami na temat powstrzymania fali uchodźców, która przez Turcję dostaje się w granice Unii Europejskiej. Zdaniem Rafała Baczyńskiego-Sielaczka z Instytutu Spraw Publicznych wizytę tę można postrzegać jako przejęcie inicjatywy w polityce zagranicznej Wspólnoty.

"Niemcy obciążani za politykę witania uchodźców w Europie, co zdaniem wielu komentatorów przyczyniło się do zwielokrotnienia napływu uchodźców, właśnie w tym momencie wydaje się, że przejęły inicjatywę mającą na celu zastopowanie tej fali migracyjnej trochę u jej źródeł" - mówi ekspert.

Zdaniem rozmówcy IAR jest to dobre rozwiązanie, ale nie może być ono długofalowe. W opinii Rafała Baczyńskiego-Sielaczka jest to rozwiązanie tymczasowe, które powinno umożliwić przywrócenie funkcjonowania systemu azylowego w Europie.

Ekspert podkreśla, że działania wspólnoty międzynarodowej powinny prowadzić do zakończenia trwającego już pięć lat konfliktu w Syrii.
Na terenie Turcji przebywa około 2,5 miliona uchodźców. Część z nich rusza w dalszą podróż do Europy. Tureckie władze zobowiązały się do zwiększenia kontroli granic w zamian za unijną pomoc finansową w wysokości 3 miliardów euro.