Na lotnisku w Ankarze rosyjscy dyplomaci powitali trumnę z ciałem pilota zestrzelonego kilka dni temu bombowca Su-24. Jak donosi Ria Nowosti, trumnę widzieli rosyjski ambasador i attache wojskowy. Moskwa odmawia jednak komentarza w tej sprawie.

Samolot z ciałem Olega Peszkowa wystartował wcześniej z lotniska Hatay na południu Turcji. Odbyła się tam wojskowa ceremonia pożegnania.

Przed południem premier Ahmet Davutoğlu poinformował, że od wczorajszego wieczoru ciało rosyjskiego pilota jest na terytorium Turcji i wkrótce zostanie przekazane Moskwie. Według jego zapewnień, wcześniej odbędą się przygotowania do pogrzebu w obrządku prawosławnym.

Ahmet Davutoğlu powiedział przed odlotem do Brukseli na unijny szczyt w sprawie migracji, że "dopóki nad Syrią operują różne siły, które mają różne cele, do podobnych incydentów jak z zestrzeleniem rosyjskiego bombowca będzie dochodziło coraz częściej, jeśli nie będzie przekazu informacji i koordynacji operacji".

Rosyjska maszyna została zestrzelona przez tureckie lotnictwo i spadła na terytorium syryjskim w prowincji Latakia. Strona turecka twierdzi, że bombowiec naruszył jej przestrzeń powietrzną. Moskwa utrzymuje, że samolot był nad Syrią. Wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret wprowadzający ograniczenia w relacjach z Turcją. Zakłada on m.in. zakaz lub ograniczenie importu do Rosji produktów i usług pochodzących z Turcji. Nie precyzuje jednak, o jakie towary chodzi. Sankcje dotyczą też wydawania nowych pozwoleń na pracę dla obywateli Turcji, ograniczeń w ruchu turystycznym i wydawania wiz.