Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa, że wniosek prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zarządzenie referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia to "pusty gest".

W piątek wpłynął do Senatu wniosek prezydenta zawierający projekt postanowienia o zarządzeniu referendum w sprawie prywatyzacji służby.

Prezydent chce, by Polacy odpowiedzieli, czy wyrażają zgodę "na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali". Według L. Kaczyńskiego referendum dotyczące kierunku reformy ochrony zdrowia powinno się odbyć w dniach 10-11 stycznia 2009 roku.

Zdaniem Napieralskiego, pytanie jest "ogólne" i "mało ostre". "To jest tylko taki pusty gest pana prezydenta, bo większość w Senacie ma PO i już zapowiedziała, że nie poprze tego wniosku" - zwrócił uwagę szef SLD

Jak dodał, jest już przesądzone, jaki będzie los wniosku prezydenta.

"To jest bardzo ważne, bo świadczy o tym, co może dziać się w naszym kraju i jaka jest pozycja naszego kraju poza jego granicami"

Przy okazji - w opinii Napieralskiego - warto zapytać, dlaczego w sprawach najważniejszych dla Polski, jak Traktat Lizboński czy lokalizacji w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej, "ani prezydent, ani premier nie chcą zapytać obywateli".

"To jest bardzo ważne, bo świadczy o tym, co może dziać się w naszym kraju i jaka jest pozycja naszego kraju poza jego granicami" - uważa szef SLD.

Napieralski pytał także "co stało się z obywatelskim charakterem PO" i dlaczego odrzuca z góry wszelkie wnioski o referendum. "Mówią, że zawsze będzie pytać obywateli, że obywatele mają wypowiadać się w sprawach najważniejszych" - zauważył polityk Sojuszu.