Kościół już osądził byłego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Tak informację o śmierci oskarżanego o pedofilię byłego hierarchy komentuje Bogumił Łoziński z tygodnika "Gość Niedzielny".

Dziennikarz, pytany przez IAR, dodał, że postać Wesołowskiego będzie ciemną kartą w historii Kościoła rzymskokatolickiego. Jednocześnie zaznaczył, że Kościół już osadził byłego polskiego hierarchy i wydalił ze stanu duchownego. Teraz miał się toczyć proces cywilny. Wesołowski znalazł się w szpitalu i rozprawę odroczono. Chorował na serce, wtedy miał zawał - przypomniał Bogumił Łoziński.

Episkopat jest powściągliwy w komentowaniu śmierci byłego nuncjusza na Dominikanie. Biskup Marek Mendyk z diecezji legnickiej prosi tylko o modlitwę w intencji Józef Wesołowskiego. "Pozostaje modlić się, żeby dobry Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przyjął go do grona zbawionych" - powiedział biskup Mendyk.

Józef Wesołowski miał 67 lat. Rano został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Prokurator watykański zdecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Jej wyniki mamy poznać wieczorem. Jednak Stolica Apostolska w specjalnym oświadczeniu już poinformowała, że przyczyny śmierci były naturalne.

Józef Wesołowski był oskarżany był o pedofilię i oczekiwał w Watykanie na proces cywilny. O śmierci byłego arcybiskupa poinformowano papieża.