Rozbieżne opinie polityków, gości radiowej Trójki, w sprawie konferencji Naczelnej Prokuratury Wojskowej, na której zaprezentowano stan śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Przedstawiciele opozycji chwalili, a politycy opozycji ganili wystąpienie prokuratorów i wskazywali, że przyniosło ono niewiele nowych informacji.

Mariusz Błaszczak z PiS uważa, że konferencja wcale nie posunęła sprawy do przodu, ale cofnęła nas do czasów "pani Anodiny i rosyjskich kłamstw". W jego ocenie była ona przede wszystkim elementem kampanii wyborczej. "To jest właśnie wykorzystywanie tragedii do walki politycznej" - dodał. Błaszczakowi odpowiedział Jarosław Kalinowski z PSL. Jego zdaniem krytykowanie przez PiS-u prokuratorów nie jest szczere, bo tak naprawdę zdecydowana większość polityków tej partii wierzy w ustalenia polskich śledczych. Jednocześnie przyznał, że konferencja nie przyniosła wielu nowych faktów.

Z kolei Włodzimierz Czarzasty z SLD ocenił, że informacje przekazane przez prokuraturę nie mają większego znaczenia dla ludzi czy opinii publicznej. Zdaniem polityka, nie przekonają one ani tych, którzy wierzą w zamach, ani tych, którzy uznają katastrofę smoleńską za wypadek. "I myślę, że tak już będzie do końca" - dodał polityk.

Prezydencki doradca Henryk Wujec zwrócił natomiast uwagę na to, że prokuratura poinformowała o chęci postawienia zarzutów dwóm Rosjanom z obsługi lotniska w Smoleńsku. Według Wujca, jest to ważny krok, niezależnie od tego czy będzie skuteczny. "Wiadomo, że ta próba nie będzie skuteczna, ale ma ona bardzo istotne znaczenie w międzynarodowym obrocie prawnym" - podkreślił. Podał przykład Wielkiej Brytanii, która mimo niewielkich szans ściga zabójców Aleksandra Litwinienki.

Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski jest zdania, że na konferencji, mimo oczekiwań, nie usłyszeliśmy zbyt dużo nowych informacji. Polityk podkreślił, że prawdziwym problemem są zaniechania przy prowadzeniu śledztwa, takie jak na przykład nieprzyjmowanie wniosków dowodowych od rodzin ofiar katastrofy. "To się kładzie cieniem na pracy komisji Millera i prokuratury" - mówił.

Rafał Grupiński z PO nie zgodził się z krytycznymi opiniami wskazując, że informacje przekazywane przez prokuratorów mają istotne znaczenie. Jak mówił, są one uzupełnieniem wcześniejszych ustaleń i wskazaniem odpowiedzialnych.

Na wczorajszej konferencji prasowej Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała między innymi o tym, że wojskowi śledczy chcą postawić zarzuty dwóm Rosjanom - pracownikom lotniska w Smoleńsku. Pierwszemu z Rosjan zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu powietrznym. Drugiego oskarża się natomiast o nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu powietrznym. Prokuratorzy poinformowali też, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nie skończy się w tym roku