Związek Dziennikarzy Rosji domaga się przeprosin od aktora Michaiła Porieczenkowa. Artysta pojechał do Donicka, gdzie ubrany w hełm z napisem „prasa” pozował do zdjęć strzelając z karabinu maszynowego w otoczeniu separatystów.

Fotografie i film wideo, które przedostały się do internetu, wywołały skandal. Strona ukraińska oskarżyła rosyjskiego aktora o terroryzm i wszczęła śledztwo w tej sprawie. Michaił Porieczenkow w rozmowie z telewizją Rossija24 tłumaczy, że jego intencje były czyste. „Niczego specjalnego oprócz tego, że zawieźliśmy lekarstwa i kino, w tym nie ma, więc proszę wszystkich, aby nie wzniecali histerii” - powiedział aktor. Tymczasem oburzeni jego zachowaniem są rosyjscy dziennikarze. Związek Dziennikarzy Rosji wystosował już oficjalne oświadczenie, w którym domaga się przeprosin. „Mamy nadzieję, że aktor publicznie przeprosi za swoje zachowanie korespondentów, którzy ryzykują życie wykonując swoje zawodowe obowiązki w strefie konfliktu zbrojnego, a napis PRESSA często jest jedyną ochroną od kul” - można przeczytać w dokumencie. Rację dziennikarzom przyznali także separatyści, którzy towarzyszyli mu w trakcie pozowania do zdjęć.