27 stron pamiętnika napisanego w czasie terapii przez byłego franciszkanina Roberta Van Handela ujrzało światło dzienne. W pamiętniku znalazły się szokujące wyznania kapłana-pedofila, który wykorzystywał seksualnie nieletnich chórzystów i fotografował ich m.in. gdy brali prysznic - informuje wprost.pl.

Na początku lat 90. Van Handel został oskarżony o molestowanie seksualne chłopców z parafialnego chóru. Kapłanl przyznał się do popełnienia przestępstwa w stosunku do osoby nieletniej. Został skazany na 8 lat pozbawienia wolności, a warunkowo zwolniono go po 4 latach odbywania kary. Pozostały czas spędził pod nadzorem sądowym.

W trakcie dochodzenia poddał się terapii, na której potrzeby pisał pamiętnik, szczegółowo opisując popełnione przez siebie czyny wobec chórzystów, fantazje seksualne i swoje dzieciństwo.

"Ten chór był spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Teraz rozumiem, że stanowił też nieprzerwany dopływ atrakcyjnych młodych chłopców" - czytamy w pamiętnikach byłego księdza. "Spytałem kiedyś swojego najlepszego przyjaciela czy interesują go zdjęcia nagich chłopców. Powiedział, że nie. Zacząłem uświadamiać sobie wówczas, że jestem inny niż reszta. Czasami mnie to martwiło, ale uważałem, że póki fantazjuję zamiast przechodzić do czynów, to wszystko jest w porządku" - napisał.

Franciszkanin sam padł ofiarą księdza-pedofila podczas pobytu w seminarium.

Prawnicy Kościoła latami starali się utrzymywać pamiętniki kapłana-pedofila w tajemnicy przed opinią publiczną. Na publikację zapisków z terapii zezwolił jednak sąd, w ramach zawartej ugody między zakonem franciszkanów a 25 ofiarami molestowania seksualnego.

- To jest naprawdę coś wyjątkowego. To daje nam wgląd w umysł pedofila - mówi o pamiętnikach Van Handela Anderson.