Polska Federacja Ruchów Obrony Życia apeluje do rządu, by nie podpisywał konwencji Rady Europy ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Zdaniem Federacji konwencja nastawiona jest na walkę z tradycją i moralnością chrześcijańską.

"Nie kwestionując konieczności przeciwdziałania przemocy wobec kobiet dostrzegamy, że dokument ten zamiast realizować ten cel, nastawiony jest na walkę z tradycją, moralnością chrześcijańską i wartościami określonymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - napisano w apelu przesłanym w środę PAP. Zdaniem Federacji polskie prawodawstwo ma dostateczne narzędzia, żeby zwalczać wobec kobiet i przemoc domową, wobec czego przyjęcie konwencji jest zbędne.

Według Federacji dokument zmienia definicję płci

Według Federacji dokument ten całkowicie zmienia utrwaloną w europejskiej tradycji prawnej definicję płci, podstawową dla całego prawa rodzinnego i osobowego. Przyjmuje skrajnie feministyczną definicję, która jest sprzeczna z założeniami, na jakich opiera się Konstytucja rozumiejąca płeć w wymiarze naturalnym, biologicznym. Zdaniem apelu tak określona definicja zagraża więziom rodzinnym i małżeńskim chronionym wprost przez Konstytucję RP. Autorzy uważają też, że konwencja "wprowadza obowiązek walki z tradycją i dorobkiem cywilizacyjnym, które są traktowane jako zagrożenia".

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Dotychczas podpisało ją 19 państw, w tym Turcja, jako jedyne państwo, już ją ratyfikowała. Polska jeszcze nie podpisała konwencji.

Konwencja ma m.in. chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Nakłada na państwa takie obowiązki, jak zapewnienie oficjalnej infolinii dla ofiar przemocy działającej przez całą dobę, odpowiedniej liczby schronisk i ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań chroniących przed wtórną wiktymizacją; zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci. Aby ratyfikować konwencję, Polska musi m.in. zmienić przepisy dotyczące trybu ścigania gwałtu, który obecnie ścigany jest na wniosek ofiary, a nie z urzędu.

W kwietniu Gabinet Cieni Kongresu Kobiet oraz organizacje zrzeszone w Koalicji na rzecz Równych Szans zaapelowały do rządu o podpisanie Konwencji. Kobiety z organizacji katolickich apelowały zaś, by jej nie ratyfikować.

Na tle konwencji doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych"; jego zdaniem niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.

Na początku marca premier Donald Tusk mówił, że - choć będzie to jeszcze wymagało "trochę dyskusji" - konwencja niebawem zostanie przedstawiona do ratyfikacji.