KE i EBC postawią twarde warunki pomocy finansowej dla Węgier, ale Budapeszt pójdzie na kompromis, by nie popaść w duże kłopoty - uważa węgierski ekspert brukselskiego think-tanku Bruegel, Zsolt Darvas. Pomoc jest możliwa już w lutym lub marcu - dodał.

Ponadto zdaniem eksperta szkodliwy wpływ słabnącego forinta na złotego nie będzie długotrwały. Węgierska waluta w środę osiągnęła rekordowo niski kurs względem euro.

"Obserwujemy, że także polski złoty i czeska korona osłabiły się w reakcji na ostrą deprecjację węgierskiego forinta. Ale sytuacja w tych krajach jest bardzo różna od tej na Węgrzech, (...) w średnim okresie kurs wymiany ich walut będzie determinowany innymi czynnikami: kondycją ich samych i strefy euro" - ocenił w rozmowie z PAP.

Darvas podkreślił, że porozumienie Węgier z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) ws. pomocy finansowej jest nie do uniknięcia, ponieważ naciskają na to rynki. "Bez porozumienia rynki odmówią obrotu węgierskimi obligacjami. Roczne oprocentowanie obligacji osiągnęło ok. 11 proc., to za wysoko, by trwało długo" - powiedział.

Tymczasem Komisja Europejska bada przyjętą w piątek przez węgierski parlament ustawę o banku centralnym i zapowiada, że zapewnienie niezależności banku jest warunkiem powrotu do rozmów o pomocy dla Węgier. Komisarze omówią tę kwestie na w środę; mogą zdecydować też o uruchomieniu procedury naruszenia unijnego prawa ws. innych ustaw m.in. o sądownictwie i ochronie danych. Znowu badana jest też kontrowersyjna ustawa medialna po najnowszym wyroku sądu konstytucyjnego z 19 grudnia. Opinia publiczna ocenia ogół ostatnich zmian w węgierskim prawie jako ograniczenie demokracji.

"Węgierski rząd może pójść na kompromis w sprawie ustawy; nie jest on taki trudny" - powiedział Darvas. Ekspert przypomniał, że na początku roku Węgry uwzględniły uwagi KE w ustawie medialnej. Jego zdaniem, KE w środę podzieli stanowisko Europejskiego Banku Centralnego ws. węgierskiego banku centralnego.

EBC wydał w grudniu dwie opinie ws. ustawy jeszcze na etapie projektu. Darvas zauważył, że parlament węgierski wprowadził prawie wszystkie uwagi: 14 z 15, zgodnie z deklaracjami rządu. "Ten jeden nieuwzględniony postulat to zwiększenie liczby członków rady ds. polityki monetarnej z siedmiu do dziewięciu (sześciu zatwierdzanych przez parlament - PAP). Rząd może odpowiedzieć: nie zwiększymy tej liczby, dopóki nie wygaśnie obecny mandat rady (połowa 2013 r.) " - zaznaczył ekspert.

Socjaliści w Parlamencie Europejskim domagają się sankcji wobec Węgier

Darvas ocenił, że gdyby rząd Viktora Orbana oraz parlament poszli na kompromis i uwzględnili uwagi KE oraz EBC, możliwe jest wznowienie rozmów o 15-20 mld euro pomocy już pod koniec stycznia, a ich sfinalizowanie w lutym lub marcu.

11 stycznia węgierski minister Tomas Fellegi ma być Waszyngtonie, gdzie będzie miał nieformalną dyskusję z przedstawicielami MFW. 18 stycznia spotyka się zarząd MFW, który - zdaniem Darvasa - może omówić ewentualne wznowienie rozmów o pomocy finansowej dla Węgier.

W opinii eksperta, 15-20 mld euro wystarczy, by uspokoić rynki, a możliwe jest, że Węgry nawet nie skorzystają z tych pieniędzy. "Rząd chce samej umowy, by poprawić warunki finansowania (długu). Jeśli dojdą do porozumienia powiedzmy w lutym bądź marcu, wtedy oprocentowanie obligacji z obecnych 11 może spać do 7-8 procent i Węgry będą w stanie same finansować się na rynku" - ocenił.

Darvas podkreślił, że KE będzie najpewniej "bardzo twarda" w negocjacjach z węgierskimi władzami, bo jest pod silną presją krajów UE, które twierdzą, że na Węgrzech osłabiana jest demokracja. Jednak w jego opinii media "wyolbrzymiają" tę kwestię.

"Politycy węgierscy wskazują, że w przyjętych zmianach konstytucji nie ma nic, czego nie stosują inne kraje w Europie. Problem jest taki, że zapisy postrzegane jako kontrowersyjne są mocno skoncentrowane w węgierskim prawie. Zgodność tych zapisów z prawem UE musi ocenić KE" - powiedział.

Niektórzy komentatorzy wskazują, że w latach 90. na Węgrzech nie było prawdziwej transformacji od komunizmu do demokracji i władza w mediach i gospodarce pozostała w dużej mierze w rękach ludzi powiązanych ze starym systemem. Od kiedy Orban zdobył większość w parlamencie, chce ograniczyć te wpływy. Jednak węgierscy opozycjoniści z czasów komunizmu także atakują Orbana i przestrzegają przed dyktaturą.

Socjaliści w Parlamencie Europejskim domagają się sankcji wobec Węgier. KE w czwartek jako środek, który może być wykorzystany "w ostateczności", wskazała na niewykorzystany dotąd zapis traktatu UE o przestrzeganiu prawach człowieka przez kraj członkowski.