Przedstawiciele klubu PO i PSL są za odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy o nasiennictwie z zapisami o GMO. PiS jest przeciwny ustawie, a SLD podejmie decyzję po przeanalizowaniu uzasadnienia do weta.

Posłowie są jednak zdania, że jest mało prawdopodobne, by prezydencki projekt trafił do Sejmu jeszcze w tej kadencji.

"Nie zgadzam się z uzasadnieniem weta prezydenta. To bardzo dobrze napisana ustawa, rządowa. Byłoby dobrze, gdyby nie znajdowały się w niej zapisy o GMO. Ale te zapisy musiały się tam znajdować, ponieważ Polska jest państwem prawa, a prawo unijne dopuszcza GMO" - powiedział PAP Wojciech Sokołowski (PO), poseł sprawozdawca oraz przewodniczący podkomisji, która procedowała nad tą ustawą. Sokołowski jestem inżynierem rolnikiem, nasiennikiem i hodowcą roślin.

Jak zaznaczył, w ustawie jest przepis, który nie dopuszcza do obrotu materiału siewnego odmian zawierających modyfikacje genetyczna. Ponadto precyzuje, co to jest obrót, do którego nie dopuszczamy. Oznacza oferowanie do sprzedaży, sprzedaż, dostawę materiału siewnego lub w inny sposób dysponowania nim. W jego opinii ustawa jest dobrze zabezpieczona przed możliwością wprowadzenia do obrotu roślin genetycznie modyfikowanych.

"Ta ustawa nie dotyczy uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. Pojawiły się głosy, żeby taki zapis wprowadzić do tej ustawy. Doszliśmy do wniosku, żeby to popsuło tą ustawę. Równie dobrze można byłoby dopisać do ustawy o drogownictwie, która teraz jest procedowana, zapis, że nie wolno drogami lądowymi, powietrznymi i wodnymi przewozić nasion GMO. I też zatrzymalibyśmy GMO" - powiedział PAP.

"Nie wiemy, czy prezydent chciał pokazać PO, że o niektórych rzeczach on będzie decydował, czy też podszedł do sprawy merytorycznie"

Jego zdaniem prezydent odrzucił ustawę, w której nie ma GMO. "Dziwię się doradcom prezydenta, że na takie coś pozwolili. W poniedziałek spotykamy się w Sejmie, i będziemy się zastanawiać, co dalej. Jestem gotowy nawet pójść od SLD i PJN, bo nie sądzę, żebym dogadał się z PiS-em w kampanii wyborczej. Będziemy się chyba starali odrzucić weto prezydenta. Ja jednak o tym nie decyduję, od tego jest klub" - stwierdził.

"Nie wiem, jak można napisać zgodną z prawem unijnym ustawę bez GMO. Możemy wyłączyć to GMO całkowicie, ale to będzie ustawa niezgodna z prawem unijnym. Prezydent powiedział, co mnie zdziwiło, że jest gotów złożyć własną ustawę, gdzie nie będzie GMO. Jeśli ta ustawa nie wejdzie w życie, Polsce grożą dosyć wysokie kary unijne. Odrzucenie weta to jest jedyna możliwość, żeby ta ustawa weszła w życie w tej kadencji" - mówił.

Członek sejmowej komisji rolnictwa, Zbigniew Babalski z PiS powiedział PAP, że jego klub od samego początku był przeciwny ustawie. "Zwracaliśmy uwagę, że zawiłości tej ustawy i bardzo dużo odesłań do prawa unijnego rodzą niebezpieczeństwo, że bocznymi drzwiami wprowadzi się do Polski GMO. To były nasze zasadnicze zastrzeżenia" - powiedział Babalski.

Dodał, że zaskoczony wetem nie jest. "Nie wiemy, czy prezydent chciał pokazać PO, że o niektórych rzeczach on będzie decydował, czy też podszedł do sprawy merytorycznie" - podkreślił.

Zdaniem Babalskiego, trudno powiedzieć jakie będą losy projektu prezydenckiego tej ustawy - o takiej propozycji mówił w środę prezydent - a to czy uda się ją uchwalić jeszcze przez ten Sejm, zależy od marszałka Grzegorza Schetyny. "Jeśli prezydent przyśle projekt do Sejmu w trybie dość szybkim, a chyba tak się stanie, to marszałek będzie miał problem, co dalej z tym robić" - powiedział Babalski.

Według Kalemby weto prezydenta jest częścią "zupełnie niepotrzebnej rozgrywki politycznej"

Możliwości odrzucenia weta prezydenckiego nie wyklucza jednak Stanisław Kalemba z PSL, członek podkomisji nadzwyczajnej ds. rozpatrzenia ustawy o nasiennictwie oraz podkomisji ds. prawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych.

"Uważam, że PO i PSL będą za odrzuceniem tego weta, PiS będzie go bronił ze względów politycznych, ponieważ w trakcie prac nad ustawą odrzucono poprawkę PiS, z kolei klub lewicy też może być za odrzuceniem weta. Jest szansa, że po merytorycznej dyskusji, weto prezydenta Komorowskiego zostanie odrzucone" - powiedział Kalemba.

Jego zdaniem nie ma szans, by prezydent Komorowski złożył projekt nowej ustawy o nasiennictwie jeszcze w tej kadencji Sejmu, a nawet jeśli tak by się stało, to przez ten Sejm nie zostanie on uchwalony.

Według posła prezydent myli się zarzucając ustawie niezgodność z regulacjami UE, gdyż ustawa ta nie zajmuje się organizmami genetycznie modyfikowanymi.

W jego opinii weto prezydenta jest częścią "zupełnie niepotrzebnej rozgrywki politycznej".

Ajchler (SLD) powiedział, że jego klub przeanalizuje uzasadnienie prezydenta

"Kancelaria prezydenta dokładnie nie przeanalizowała problemu, to są jakieś populistyczne hasła. (...) U nas obowiązują przepisy unijne, zgodnie z którymi powinniśmy dopuścić do uprawy rośliny GMO zatwierdzone przez UE" - dodał Kalemba.

Romuald Ajchler (SLD) powiedział PAP, że jego klub przeanalizuje uzasadnienie prezydenta.

Dodał, że dopóki nie ma niezależnych opinii czy GMO szkodzi czy nie, SLD jest przeciw wprowadzeniu GMO w Polsce.

Dodał, że ustawa oficjalnie zakazuje obrót nasionami GMO, ale rolnik może kupić takie nasiona za granicą i wysiać je na swoim polu. "PiS złożył poprawki, które poparł Sojusz, ale zostały odrzucone. Uznaliśmy, że ustawa wprowadza tylnymi drzwiami możliwość uprawy roślin GMO" - tłumaczy.

Jego zdaniem, w tej kadencji Sejm może jeszcze głosować weto prezydenta, ale to zależy od marszałka.