Francuska prokuratura rozpocznie dochodzenie w sprawie leku Mediator, przeznaczonego dla cukrzyków z nadwagą, który miał spowodować we Francji śmierć około 500 osób - pisze w środę dziennik "Le Figaro". Złożono już pierwsze pozwy przeciwko producentowi.

O Mediatorze jest w ostatnich dniach bardzo głośno we francuskich mediach. Z ujawnionego w ubiegłym tygodniu raportu Państwowej Kasy Ubezpieczeń Medycznych (CNAM) wynika, że lek ten powodował - jako skutek uboczny - poważne niedomagania serca. W rezultacie zażywania Mediatora zmarło w ciągu 30 lat co najmniej 500 osób, a 3500 trafiło do szpitala. Lek, wprowadzony do aptek w 1976 roku, wycofano ze sprzedaży dopiero w ubiegłym roku.

Jak podaje "Le Figaro", w tym tygodniu wpłynął już pierwszy pozew do prokuratury o wszczęcie śledztwa przeciw producentowi leku - laboratorium Servier. Skarga dotyczy narażenia życia pacjentów przez producenta oraz "poważnego oszustwa" w kwestii informowania o właściwościach i składzie leku. Wspólny pozew złożyli, według gazety, dwaj pacjenci, którzy twierdzą, że zażycie Mediatora wywołało u nich groźne problemy kardiologiczne.

Według informatorów gazety, w najbliższych dniach wstępne śledztwo ma wszcząć w tej sprawie paryska prokuratura.

Do tej pory ofiary Mediatora lub przedstawiciele ich rodzin występowali już w sądzie przeciw producentowi leku, ale tylko na drodze cywilnej. "Le Figaro" informuje, że jedna z ofiar leku otrzymała w pierwszej instancji wyrokiem sądowym odszkodowanie w wysokości 210 tys. euro.

Do czasu wycofania z aptek lek zażyło w sumie, według różnych szacunków, 2-3 mln osób - oprócz cukrzyków także osoby pragnące schudnąć.

Jak twierdzi dziennik "Le Parisien", sprzedaży tego leku zakazały już w 1997 roku władze USA, a pięć lat temu Hiszpania i Włochy.

Francuska prasa pyta z oburzeniem, dlaczego we Francji tak długo zwlekano z zakazaniem Mediatora. O całej sprawie zaalarmowała dwa lata temu władze medyczne lekarka ze szpitala w Breście Irene Frachon, która stwierdziła ciężkie schorzenia u pacjentki zażywającej Mediator. Dopiero po wielokrotnych apelach Frachon, która ostatnio opublikowała książkę na ten temat, zabroniono sprzedaży tego leku.

Dziennik "Le Monde" pisze o kolejnym francuskim "skandalu medycznym", obejmującym cały łańcuch - od producenta do władz publicznych odpowiedzialnych za kontrolę leków.

Przy okazji tej sprawy przypomina się poprzednie głośne afery medyczne nad Sekwaną, m.in. tzw. skandal z hormonami wzrostu, który spowodował zgon 117 pacjentów na chorobę Creutzfeldta-Jakoba. Proces w tej sprawie właśnie się toczy.

Najgłośniejszym skandalem medycznym we Francji była ujawniona w 1991 roku afera przetoczenia krwi zakażonej wirusem HIV czterem tysiącom pacjentów, przede wszystkim chorym na hemofilię. W wyniku zaniedbań w funkcjonowaniu francuskiej służby zdrowia i słabej wiedzy na temat AIDS zmarły wówczas setki osób.