Lech Kaczyński ochronił swojego poprzednika przed odpowiedzialnością konstytucyjną w sprawie tajnych więzień CIA. Nie zwolnił go z tajemnicy państwowej, choć domagała się tego prokuratura.
Prezydent Kaczyński powołał się w odmowie na dobro państwa i polską rację stanu. W efekcie jego decyzji oskarżyciele nie mogli sprawdzić, co Kwaśniewski wie o przetrzymywaniu terrorystów w Kiejkutach. Oznacza to także, że były prezydent nie stanie przed Trybunałem Stanu za naruszenie przepisów konstytucji.
W sierpniu 2009 roku prokurator Jerzy Mierzewski z Wydziału V Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wysłał do prezydenta Kaczyńskiego wniosek o zwolnienie Kwaśniewskiego z dochowania tajemnicy państwowej. Oskarżyciel argumentował, że chce przesłuchać byłą głowę państwa m.in. w sprawie jego rozmów z premierem Leszkiem Millerem, w których miały pojawiać się klauzulowane informacje na temat współpracy wywiadów polskiego i amerykańskiego w sprawie lądowań samolotów CIA na lotnisku w Szymanach oraz więzienia w pobliskich Kiejkutach osób podejrzewanych o terroryzm. A właśnie w tym czasie CIA miała bezprawnie przetrzymywać podejrzewanych w więzieniach w Europie Wschodniej.
W lipcu Mierzewski znowu chciał wystąpić o zwolnienie Kwaśniewskiego z tajemnicy. Zamierzał zwrócić się w tej sprawie do prezydenta Bronisława Komorowskiego. O swoich zamierzeniach napisał w planie śledztwa. Wspomniał o możliwości postawienia Kwaśniewskiego przed Trybunałem Stanu. Jednak Prokuratura Generalna nie zgodziła się, by Mierzewski wysłał do prezydenta ponownie identyczny wniosek. Nadzorujący śledztwo uznali, że jest zasada ciągłości władzy i decyzja Lecha Kaczyńskiego jest obowiązująca. Stwierdzili też, że Mierzewski może wystąpić o ponowne zwolnienie Kwaśniewskiego z tajemnicy tylko wtedy, gdy zajdą nowe okoliczności. Takimi może być raport inspektora generalnego CIA o torturowaniu w Polsce Abda Al Rahima. To terrorysta podejrzany o zorganizowanie zamachu na okręt wojenny „USS Cole” w porcie Aden w 2000 roku. Oskarżyciel musiałby wykazać, że były prezydent może mieć wiedzę o Al Rahimie. Prokurator generalny Andrzej Seremet zdecydował o wystąpieniu do USA o przekazanie tego raportu. Amerykanie z zasady jednak odmawiają współpracy, gdy chodzi o tajemnice ich służb.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie. Odpowiedzi nie udzieliła nam także Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.
Prezydent ocenia, co jest racją stanu
Jest możliwość odmowy zwolnienia kogoś z tajemnicy państwowej, jeśli złożenie zeznań mogłoby wyrządzić poważną szkodę państwu. Mówi o tym art. 179 k.p.k. Co jest poważną szkodą, a co nie, ocenia organ uprawniony do zwolnienia z tajemnicy. W przypadku byłego prezydenta jest to urzędujący prezydent – tłumaczy mec. Dariusz Pluta z warszawskiej kancelarii KMW. Do dzisiaj Kwaśniewski nie został przesłuchany.