Zakończenie kadencji rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nastąpi 12 listopada br. (przed czterema laty 12 listopada odbyła się I tura wyborów). Wybory samorządowe - zgodnie z ordynacją - zarządza premier nie później niż na 30 dni przed upływem kadencji, a więc nie później niż 13 października. Datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 60 dni po upływie kadencji rad.
Z kalendarza wyborczego wynika więc, że władze samorządowe musimy wybrać między 14 listopada a 9 stycznia.
W ocenie wiceszefowej sejmowej komisji samorządu terytorialnego Haliny Rozpondek (PO), z punktu widzenia organizacji wyborów oraz prowadzenia kampanii wyborczej, wszystkim powinno zależeć na jak najszybszym przeprowadzeniu wyborów samorządowych.
"Z tymi wyborami nie powinniśmy zwlekać"
"Najlepszym i najbardziej prawdopodobnym terminem do przeprowadzenia pierwszej tury wyborów jest 21 listopada. Dwa tygodnie później (5 grudnia) odbyłaby się druga tura (dotyczy to wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, tam gdzie żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości) i całe wybory zamknęlibyśmy z początkiem grudnia" - powiedziała PAP Rozpondek.
Jej zdaniem zimowy termin wyborów samorządowych "nie wchodzi absolutnie w grę". "Ostatni możliwy termin wyborów przypada na 9 stycznia. Ze względu na wyjątkowo ciężką aurę zimową, jaką obserwujemy w ostatnich latach, bardzo trudno byłoby prowadzić kampanię wyborczą. Grudzień też jest niezbyt dobrym terminem, gdyż jest to okres przedświąteczny i ludzie nie mają głowy do wyborów" - zaznaczyła posłanka.
Także zdaniem posła PiS Stanisława Pięty, tegoroczne wybory samorządowe powinny odbyć się jak najwcześniej. "Z tymi wyborami nie powinniśmy zwlekać. Powinny zostać przeprowadzone w pierwszym możliwym, dogodnym dla wszystkich terminie. 21 listopada wydaje się taką datą" - powiedział PAP Pięta.
"Prawdopodobnie zostaną zarządzone na 21 listopada, czyli na drugi możliwy termin"
Podkreślił, że przy wyznaczaniu daty wyborów powinny zostać uwzględnione m.in. święta, jakie przypadają między 14 listopada a 9 stycznia. "Wybory nie powinny kolidować ze świętami Bożego Narodzenia czy świętem Trzech Króli, które w przyszłym roku będzie dniem wolnym od pracy. Termin listopadowy z tego punktu widzenia to dobre rozwiązanie" - powiedział poseł PiS.
Za wyznaczeniem na 21 listopada pierwszej tury wyborów samorządowych opowiedział się także poseł Lewicy Witold Gintowt-Dziewałtowski. Według niego, jest to optymalny termin.
"Prawdopodobnie zostaną zarządzone na 21 listopada, czyli na drugi możliwy termin. Późna zima jest marnym terminem na prowadzenie kampanii wyborczej i na przeprowadzanie wyborów. Lepszy jest termin listopadowy, robienie wyborów przed świętami Bożego Narodzenia lub po Nowym Roku jest gorszym rozwiązaniem" - powiedział PAP poseł Lewicy.
"Nie spodziewam się jakiejś niespodzianki ws. terminu wyborów"
Według niego, premier Donald Tusk oficjalnie ogłosi swoją decyzję w kwestii daty wyborów samorządowych prawdopodobnie pod koniec sierpnia i wtedy zgodnie z prawem ruszy kampania wyborcza.
"Nie spodziewam się jakiejś niespodzianki ws. terminu wyborów. Od dawna wszyscy wiemy, że wybory samorządowe muszą odbyć się między 14 listopada a 9 stycznia, więc tutaj nie ma żadnego zaskoczenia. Pan premier ma tę świadomość i wiedzę, że termin listopadowy jest o wiele lepszy niż grudniowy, czy styczniowy. Myślę, że kampania zacznie się od razu po wakacjach" - zaznaczył Gintowt-Dziewałtowski.
Także zdaniem Eugeniusza Kłopotka (PSL) "najlepiej byłoby zrobić wybory 21 listopada, a drugą turę 5 grudnia". "Myślę, że zarówno premier, jak i partie będą się za takim rozwiązaniem opowiadać" - powiedział PAP Kłopotek.