Praca od świtu do nocy, wykorzystywanie do załatwiania prywatnych spraw i wszystko to za darmo - tak na niektórych aplikacjach szkoli się przyszłych adwokatów i radców prawnych - informuje "Metro".

Jutro rząd będzie próbował przyjąć ustawę otwierającą szerzej zawody prawnicze, co może zapobiec takim nieprawidłowościom.

Młodzi prawnicy godzą się na pracę w złych warunkach, bo chcą zdobyć togę radcy czy adwokata. Absolwentów jest zbyt dużo, więc prawnicy przyjmujący aplikantów mówią, że nie są w stanie wyszkolić na odpowiednio wysokim poziomie wszystkich chętnych.

Absolwentom może pomóc rządowy projekt, który ma sprawić, że prawników w Polsce będzie więcej, a ich usługi staną się dostępne dla wszystkich. Nowe przepisy skracają czas aplikacji, a dla tych, którzy jej nie zrobią, otwierają inną ścieżkę dojścia do zawodów adwokata lub radcy prawnego. Wystarczy po studiach pracować jako doradca prawny i po pięciu latach zdać egzamin. Alternatywą dla aplikacji będą też studia doktoranckie.