Według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem i premierem jest "salomonowy".

"Każdy dostał po troszeczku. Moim zdaniem to wyrok dobrze zakotwiczony w konstytucji" - powiedział PAP prof. Winczorek. Pochwalił także Trybunał za to, że uznał, iż ma do czynienia ze sporem kompetencyjnym, a nie politycznym.

Rozstrzygając spór TK uznał, że prezydent jako najwyższy przedstawiciel RP może podjąć decyzję o swoim udziale w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej, o ile uzna to za celowe. Jednak to Rada Ministrów ustala stanowisko Polski, które na unijnym szczycie przedstawia premier. Ponadto wyrok Trybunału stanowi, że udział prezydenta w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej wymaga współdziałania z premierem i właściwym ministrem.

"Wyrok jest dobrze zakotwiczony w konstytucji"

Prof. Winoczrek argumentował, że wyrok jest "dobrze zakotwiczony w konstytucji, bo istotnie prezydent może przebywać tam, gdzie uważa za właściwe".

"Ale jeżeli pojawi się na posiedzeniu Rady Europejskiej, to nie może w istocie rzeczy niczego innego mówić niż to, co ma do powiedzenia premier" - dodał konstytucjonalista.

Jak powiedział, "gdyby był na miejscu prezydenta", raczej by nie jeździł na takie posiedzenia.

"Myślę, że nie byłoby też niedopuszczalne, gdyby rząd upoważnił prezydenta do przedstawiania stanowiska, które wypracował rząd, o ile zechce, aby prezydent się gdzieś tam pojawiał" - zaznaczył.

"Jest to decyzja o charakterze precedensowym"

Prof. Winczorek dodał, że chwali TK za "zręczność interpretacji". Przypomniał, że "w tym duchu" były utrzymane opinie prawne przygotowane kilka miesięcy temu dla rządu i prezentowane w prasie fachowej.

"Poza tym chwalę Trybunał za to, że się w ogóle zdecydował na rozstrzyganie tego sporu. Jest to decyzja o charakterze precedensowym (...). Chwalę go także za to, że nie przyjął tezy, którą lansowano, mówię o prezydenckim środowisku, że to nie jest spór kompetencyjny, tylko polityczny" - dodał.