Szef administracji Hong Kongu domaga się natychmiastowego zakończenia protestów. W niedzielę w starciach z policją rannych zostało prawie 40 osób, setki zatrzymano. Uczestnicy wieców chcą większej niezależności od Chin.
1 Powodem protestu, zapoczątkowanego przez studentów z Hongkongu, jest narzucenie przez władze w Pekinie zasad wyborów szefa lokalnej administracji. Głosowanie odbędzie się w 2017 roku i ma być pierwszym przeprowadzonym powszechnie. Demonstranci z Hongkongu nie zgadzają się jednak na to, by liczba kandydatów była ograniczona i zatwierdzona przez komunistyczne władze w Pekinie. Trwający przez ostatni tydzień strajk studentów poparli także prominentni wykładowcy.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD
2 Chiny, które mają w Hongkongu swój garnizon wojskowy, są przekonane, że władze specjalnej jednostki administracyjnej poradzą sobie z protestami. Jednocześnie chiński rząd potępił akcje protestacyjne i zapowiedział pełne wsparcie dla rządu w Hong Kongu.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD
3 Szef administracji Hongkongu Leung Chun Ying zaznaczył, że podległe mu organy zachowały się "zdecydowanie" wobec "nielegalnej akcji okupacyjnej Occupy Central". Zapowiedział jednak, że przeprowadzi więcej publicznych konsultacji w związku z planowanymi zmianami politycznymi w Hongkongu. Leung dodał, że wybory odbędą się zgodnie z planem.
PAP/EPA / JEROME FAVRE
4 Stowarzyszenie Studentów z Hong Kongu zaapelowało w jednym z portali społecznościowych o to, by biorący udział w demonstracjach studenci wycofali się ze starć. Powodem jest groźba użycia gumowych kul przez oddziały prewencyjne.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD
5 Szef administracji Hong Kongu domaga się natychmiastowego zakończenia protestów. W niedzielę w starciach z policją rannych zostało prawie 40 osób, setki zatrzymano. Uczestnicy wieców chcą większej niezależności od Chin.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD
6 Zdaniem Leung Chun-yinga, szefa administracji Hong Kongu, inicjatorzy prodemokratycznych protestów wielokrotnie deklarowali, że wezwą do ich zaprzestania, jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli. "Teraz proszę ich o spełnienie tej obietnicy danej społeczeństwu i natychmiastowe wstrzymanie wieców." - podkreślił w pierwszym przemówieniu od wybuchu kryzysu. Manifestanci, w większości studenci, odrzucili apel Chun-yinga i domagają się jego ustąpienia. Od spełnienia tego postulatu uzależniają przerwanie protestów.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD
7 Uczestnicy ruchu Occupy Central chcą pełni demokracji w Hong Kongu. Aby wyrazić swój protest, blokowali ulice miasta. Do protestu dołączyły się też banki. Wiele z nich nie otworzyło swoich siedzib. Zarzewiem protestu stało się narzucenie przez Pekin zasad wyborów szefa lokalnej administracji, które odbędą się w 2017 roku. Manifestanci nie chcą, by liczba kandydatów była ograniczona i zatwierdzona przez komunistyczne władze w Pekinie.
PAP/EPA / ALEX HOFFORD