Najlepsi maturzyści przyniosą dodatkowe pieniądze uczelniom - nowelę ustawy wprowadzającą taką możliwość przyjął w piątek Sejm. Nowela umożliwia też rezygnację z konkursu na Krajowe Naukowe Ośrodki Wiodące i likwidację Komisji ds. Pożyczek i Kredytów Studenckich.

Projekt nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw przygotowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W piątek za przyjęciem ustawy opowiedziało się 344 posłów, a 46 było przeciwnych, 32 wstrzymało się od głosu.

Zgodnie z zapisami noweli uczelnie publiczne, które na studia pierwszego stopnia lub jednolite studia magisterskie przyjmą najlepszych maturzystów, otrzymają dodatkowe finansowanie. Mianem najlepszych określani są ci maturzyści, którzy na egzaminie maturalnym otrzymali 100 proc. punktów lub są finalistami albo laureatami ogólnopolskich olimpiad przedmiotowych lub międzynarodowych.

Pieniądze na dofinansowanie uczelni mają pochodzić m.in. ze środków przeznaczanych dotąd na Krajowe Naukowe Ośrodki Wiodące (KNOW). Nowela ustawy zakłada bowiem rezygnację z nadawania statusu KNOW, czyli statusu jednostki o największym potencjale naukowym w kraju. Jedenaście ośrodków, które już posiadają taki status, ma być jednak finansowanych na dotychczasowych zasadach, do czasu posiadania miana KNOW. Zlikwidowana ma być też - przyznawana w drodze konkursu - dotacja dla wydziałów uczelni na wdrażanie systemów poprawy jakości kształcenia i Krajowych Ram Kwalifikacji.

Ponadto nowela przewiduje likwidację Komisji do spraw Pożyczek i Kredytów Studenckich. Likwidacja komisji ma usprawnić m.in. proces umarzania kredytów studenckich. Konieczność opiniowania przez Komisję wniosków o umorzenie spłaty kredytów znacznie spowalniała ten proces, bo obradowała ona tylko kilka razy w roku. Po likwidacji komisji decyzje w sprawie umorzeń ma podejmować minister nauki.

Poseł PiS Włodzimierz Bernacki podczas debaty plenarnej wskazywał, że nowelizacja wprowadza nowy element projakościowy, umożliwiający dofinansowanie najlepszych uczelni. "Tym czynnikiem jest ilość abiturientów, którzy mają zdaną maturę na poziomie 100 proc. lub dwujęzyczną bądź tych, którzy są finalistami lub laureatami ogólnopolskich olimpiad przedmiotowych czy międzynarodowych. Abiturienci wybierając poszczególne kierunki studiów realizowanych przez jednostki organizacyjne uczelni, tym samym wskazują te miejsca, w których ministerstwo będzie lokowało zwiększone środki finansowe. Ze sztywnego, kostycznego systemu idziemy w kierunku rozstrzygnięć dokonywanych nie przez komisje czy ministerstwo, a przez samych kandydatów na studia wyższe" - uzasadniał poseł Bernacki.

Według wyliczeń resortu nauki na jednego studenta, który ma najlepsze wyniki na maturze, uczelnia może otrzymać około 7 tys. zł. Łącznie uczelnie mogą w ten sposób otrzymać w ciągu roku około 79 mln zł.

Sprzeciw posłów opozycji budziło wyłączenie z możliwości otrzymania dotacji na najlepszych maturzystów uczelni prywatnych. Nowoczesna i Kukuz'15 złożyły poprawki, które umożliwiałyby przyznanie dofinansowania za najlepszych maturzystów również uczelniom prywatnym, ale zostały one odrzucone.

"Pozytywnie oceniamy fakt, że rozszerzamy jakość działań, które wspierają jakość polskich uczelni. Jednak nie zgadzamy się z zawężeniem podmiotów, które mogłyby otrzymać dotację projakościową. Na jakiej podstawie państwo sądzicie, że prywatne jest gorsze od państwowego? Na jakiej podstawie dzielicie uczelnie na gorsze i lepsze ze względu na formę pochodzenia kapitału?" - pytała posłów PiS podczas debaty sejmowej posłanka Nowoczesnej Joanna Szmidt.

Poseł Bernacki wyjaśniał, że niepubliczne szkoły wyższe przede wszystkim kształcą, natomiast w mniejszym stopniu prowadzą działalność naukową. Uczelnie publiczne łożą zaś duże środki zarówno na dydaktykę, prowadzenie badań naukowych i kształcenie kadr. W sytuacji niedostatecznych środków finansowych na szkolnictwo wyższe i naukę należało dokonać wyboru, czy wspierać obydwa typy uczelni.

Posłowie opozycji podczas prac legislacyjnych podkreślali też, że zapisy noweli nie były poddane szerokiej debacie ze środowiskiem akademickim. "Rektorzy zgłaszali masę wątpliwości i problemów natury merytorycznej, na które odpowiedzi nie otrzymali" - mówiła posłanka PO Joanna Fabisiak. "Zmieniacie istotnie ustawę o szkolnictwie wyższym, nie konsultując się z tym środowiskiem. Nie ma się co dziwić, że rektorzy są oburzeni tym, że z nimi nie rozmawiamy" - dodała posłanka Szmidt.

Nowoczesna złożyła wniosek o odrzucenie projektu ustawy i powrócenie do niej ponownie po przeprowadzeniu konsultacji ze środowiskiem akademickim. Wniosek Nowoczesnej został jednak odrzucony przez Sejm.

Przyjęta w piątek ustawa, która trafi teraz do Senatu, ma wejść w życie w styczniu 2017 roku. (PAP)