Stan zdrowia 88-letniego króla Tajlandii Bhumibola Adulyadeja, znanego jako Rama IX, w weekend się pogorszył i jest niestabilny, co potęguje obawy na temat ewentualnej sukcesji. Król jest otoczony kultem i uważany za arbitra na podzielonej scenie politycznej.
"Ekipa lekarska przygląda się symptomom i ostrożnie przeprowadza leczenie, gdyż stan (zdrowia króla - PAP) jeszcze się nie ustabilizował" - napisano w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę późnym wieczorem przez pałac królewski.
Jak pisze BBC, lekarze zwrócili się o oficjalną zgodę na to, aby monarcha przestał wykonywać jakiekolwiek obowiązki służbowe.
W sobotę lekarze przeprowadzili hemodializę, aby usunąć z krwi króla toksyczne substancje i zmienili cewnik, który odprowadza nadmiar płynu mózgowo-rdzeniowego. Zabieg trwał 2,5 godziny - wynika z oświadczenia. Po tej procedurze ciśnienie spadło, ale po podaniu leków sytuacja się poprawiła.
W komunikatach z początku października pałac informował, że nerki króla nie funkcjonują odpowiednio.
Rama IX, który 5 grudnia będzie obchodził 89. urodziny, jest najdłużej panującym monarchą świata. Jednak ze względu na słabe zdrowie od wielu miesięcy nie pokazuje się publicznie, a większość roku spędził w szpitalu w Bangkoku. Ostatni raz widziano go publicznie w styczniu.
Bhumibol jest na tronie od 1946 roku i ewentualne zastąpienie go przez księcia Mahę Vajiralongkorna budzi wielkie obawy, gdyż cieszy się on dużo mniejszym uwielbieniem narodu niż ojciec.
Główny tajlandzki indeks giełdowy spadł o 3,6 proc. w poniedziałek, a kurs bahta jest najniższy od dwóch miesięcy.
Mimo całkowitego braku uprawnień konstytucyjnych, król ma w Tajlandii praktycznie status półboga i jest przedstawiany jako dobroczyńca, ojciec narodu, gwarant stabilności i nieodłączny element tajskiej tożsamości.
W skonfliktowanym społeczeństwie Tajlandii tylko Rama IX ma szansę jednoczyć wszystkich mieszkańców. Panował przez całe życie znakomitej większości z nich, co sprawia, że kwestia sukcesji jest bardzo drażliwa.
Tajlandzkie przepisy dotyczącymi zbrodni obrazy majestatu zabraniają publicznego omawiania stanu zdrowia króla i planów sukcesji; grozi za to wieloletnie więzienie.(PAP)