Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny próbuje rozpętać wojnę wokół Trybunału Konstytucyjnego - tak b. minister sprawiedliwości, wiceszef PO Borys Budka ocenił przygotowany przez posłów PiS projekt ustawy o statusie sędziów TK, który w piątek trafił do Sejmu.

W projekcie ustawy o statusie sędziów TK zawarto przepisy określające m.in. prawa i obowiązki sędziów TK, sprawy immunitetu, nietykalności osobistej, odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

"To rzecz zadziwiająca, a wręcz kuriozalna, że Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny próbuje grzebać przy Trybunale Konstytucyjnym" - powiedział na piątkowej konferencji w Sejmie Budka. PiS, jego zdaniem, próbuje "po raz kolejny rozpętać wojnę w wokół Trybunału Konstytucyjnego".

"Po raz kolejny Polakom funduje się spektakl polityczny, po raz kolejny PiS szuka wroga - jak wiemy tym wrogiem od kilkunastu miesięcy pozostaje Trybunał Konstytucyjny - a kolejne projekty ustaw, które są wnoszone do Parlamentu, mają jeden wspólny mianownik - niekonstytucyjność" - przekonywał wiceszef PO.

Budka zwrócił uwagę, że projekt ustawy "zniknął" już ze strony sejmowej. "Nie trudno domyśleć się dlaczego ten projekt zniknął, otóż w przepisach końcowych PiS ujawniło inną rzecz, że szykowana jest druga ustawa, ustawa regulująca postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym" - podkreślił. Według niego nie jest ona na razie ujawniana tylko dlatego, że PiS "zorientowało się, że jeszcze za wcześnie".

"Możemy się dowiedzieć, że jest nowa koncepcja na Trybunał - rozbicie na dwie ustawy tego, co w tej chwili znajduje się w jednej ustawie" - wyjaśnił. "To wszystko jest nie potrzebne, przecież niedawno Parlament uchwalił nową ustawę o TK. Ta ustawa została przed Trybunał skontrolowana, niekonstytucyjne zapisy zostały wyeliminowane i w tej chwili Trybunał może funkcjonować w sposób normalny, w oparciu o obowiązujące przepisy, za wyjątkiem tych niekonstytucyjnych" - tłumaczył poseł.

B. minister sprawiedliwości ocenił, że projekt ustawy "de facto w sposób niekonstytucyjny" próbuje wyłączyć z możliwości orzekania w Trybunale sędziów, którzy ukończyli 70 rok życia.

"Przypomnę, że Konstytucja w sposób jasny i czytelny, niebudzący wątpliwości wskazuje, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego wybierany jest przez Sejm na dziewięcioletnią kadencję. Nie ma więc mowy o tym, aby jakikolwiek inny organ - w tym nawet Sejm Rzeczpospolitej, czy cały parlament - w drodze ustawy mógł skrócić kadencję sędziego Trybunału" - podkreślił Budka.

Według niego w projekcie znajduje się "jeszcze kilka wyjątkowo interesujących zapisów". "Proponuje się by móc ukarać sędziego w stanie spoczynku za ewentualne jego wypowiedzi publiczne, które mogłyby - zdaniem wnioskodawców - budzić wątpliwości, co do tego, czy jest on bezstronny, obiektywny" - zauważył Budka. Jak dodał, PiS "próbuje założyć kaganiec już nie tylko na sam Trybunał, ale próbuje założyć kaganiec, wprowadzić cenzurę i zakaz wypowiadania się w sprawach publicznych np. na byłych sędziów".

"Należy to odczytywać, jako jasny sygnał, że obecna władza nie znosi żadnej krytyki, w tym również krytyki, która formułują znakomite autorytety prawnicze" - podkreślił wiceszef Platformy.

"Platforma Obywatelska apeluje do PiS, by wycofało złe, nieprzemyślane projekty ustaw i by wreszcie zajęło się tym, do czego podobno przez suwerena zostali wyznaczeni, czyli do rządzenia w państwie, a nie psuciu tego państwa, nie demolowaniu zasady trójpodziału władzy i przede wszystkim nie demolowaniu Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił poseł.

Zdaniem Budki PiS "odkryło karty", a zrobiło to w piątek, tylko po to - jak ocenił - "by spróbować te karty w jakiś sposób ukryć". Poza tym wybór tego terminu miał "przykryć ważne wydarzenia, które mają miejsce w ten weekend", przede wszystkim konwencję programową PO w Gdańsku.

Pytany przez dziennikarzy o zapisy w projekcie, które mają określać odpowiedzialność sędziego TK przed dwuinstancyjnym sądem dyscyplinarnym i kary przewidujące nawet wydalenie sędziego TK, odpowiedział: "Prawo i Sprawiedliwość uwielbia prawo represyjne". "Jak widać Prawo i Sprawiedliwość to karanie wszystkich za wszystko ma chyba wpisane w swój program wyborczy" - podsumował Budka.