Ponowny proces wójta gminy Płaska (Podlaskie) oskarżonego o żądanie i przyjęcie łapówki będzie toczył się w Augustowie - zdecydował o tym w środę Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Oddalił bowiem wniosek prokuratury o zmianę sądu - na okręgowy w Suwałkach.

Oskarżająca w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Łomży swój wniosek uzasadniała wagą i zawiłością sprawy.

W środę sąd apelacyjny rozstrzygnął, że zmiany jednak nie będzie. Jak powiedział PAP rzecznik tego sądu Janusz Sulima, przedstawione argumenty nie przekonały sądu, że sprawa jest szczególnie trudna i zawiła zarówno pod względem faktycznym, jak i prawnym.

Sąd apelacyjny zwrócił przy tym uwagę, że uchylając wyrok i przekazując postępowanie do ponownego rozpoznania w Augustowie, Sąd Okręgowy w Suwałkach przekazał szczegółowe wytyczne, które "pozwolą na właściwe rozstrzygnięcie sprawy".

We wrześniu 2011 roku wójt gminy Płaska Wiesław G. i miejscowy przedsiębiorca, który miał być pośrednikiem w przekazaniu pieniędzy, zostali zatrzymani w czasie policyjnej akcji kontrolowanego wręczenia łapówki.

Prokuratura Okręgowa w Łomży oskarżyła samorządowca o żądanie - w związku z pełnioną funkcją publiczną - 280 tys. zł i przyjęcie 120 tys. zł, co miało być pierwszą częścią tej łapówki.

Jak podawała wówczas policja, korzyść majątkowa miała związek z inwestycjami budowlanymi w gminie, chodziło o przydomowe oczyszczalnie ścieków - projekt o wartości 8 mln zł, dofinansowany z funduszy unijnych. Od łapówki samorządowiec miał uzależniać bezproblemowy odbiór i rozliczenie inwestycji.

Po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów wójt trafił do aresztu, opuścił go po wpłaceniu 100 tys. zł poręczenia majątkowego.

Po opuszczeniu aresztu samorządowiec powrócił do pracy w urzędzie. W czerwcu 2012 r. odbyło się w gminie referendum w sprawie jego odwołania, ale było nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. W jesiennych wyborach w 2014 roku Wiesław G. został ponownie wybrany na stanowisko wójta.

Do zarzutów się nie przyznaje, przed sądem chciał uniewinnienia.

Na początku kwietnia ub. roku sąd w Augustowie skazał go jednak na 3 lata więzienia bez zawieszenia, 40 tys. zł grzywny oraz 5-letni zakaz zajmowania stanowisk w administracji państwowej i samorządowej. W wydanym po tym wyroku oświadczeniu wójt Płaskiej napisał m.in., że wyrok jest "rażąco niesprawiedliwy" i zapadł "w oparciu o pomówienie" go przez przedsiębiorcę - wykonawcę przydomowych oczyszczalni.

W postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy w Suwałkach uwzględnił apelację samorządowca i wyrok skazujący uchylił. Ocenił bowiem, że są poważne wątpliwości co do legalności działań operacyjnych podjętych wobec oskarżonego i wymaga to dokładnego wyjaśnienia przez sąd pierwszej instancji.

Ponowny proces miał ruszyć w maju tego roku; obrońca Wiesława G. złożył jednak wniosek o wyłączenie sędziów augustowskiego sądu, powołując się na wątpliwości co do ich bezstronności. Czterech sędziów wyłączyło się, ale sprawa pozostała w tym samym sądzie.

W ubiegłym tygodniu proces jednak znowu nie ruszył, bo prokuratura złożyła wniosek o zmianę sądu.

Na kiedy Sąd Rejonowy w Augustowie wyznaczy pierwszą rozprawę, na razie nie wiadomo. (PAP)