Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w poniedziałek, że na wschodniej Ukrainie nadal nie ma stabilnego rozejmu i jest za wcześnie na spotkanie na szczycie przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji; Kijów naciska na zniesienie wiz dla Ukraińców.

"Z przykrością musimy stwierdzić, że (na wschodniej Ukrainie) nadal nie ma stabilnego rozejmu, co jest źródłem napięć na tym terenie i na całej Ukrainie" - powiedziała Merkel po spotkaniu w Berlinie z premierem Ukrainy Wołodymyrem Hrojsmanem.

Zapewniła, że Berlin będzie nadal udzielał poparcia władzom w Kijowie, "by mogły odzyskać dostęp do swojej granicy" i by "ludziom żyło się lepiej", a także by "można było przeprowadzić (w Donbasie) wybory zgodnie ze standardami OBWE". Oceniła, że po okresie głębokiego kryzysu Ukraina "weszła powoli na ścieżkę wzrostu gospodarczego".

Merkel potwierdziła, że Ukraina spełniła wszystkie warunki potrzebne do likwidacji wiz dla ukraińskich obywateli. Jak wyjaśniła, obecnie trwają pracę nad stworzeniem unijnego mechanizmu pozwalającego na szybką reakcję w przypadku nadużycia prawa do ruchu bezwizowego.

Uzasadniła konieczność wprowadzenia takich środków zabezpieczających negatywnymi doświadczeniami po likwidacji wiz dla obywateli Serbii. Wzrosła wówczas gwałtownie liczba mieszkańców tego kraju składających wnioski o azyl w krajach UE. Merkel wyraziła nadzieję, że Parlament Europejski wypracuje kompromis w tej sprawie przed przerwą wakacyjną, a najpóźniej we wrześniu. "To bardzo optymistyczna wiadomość" - ocenił premier Ukrainy, wyrażając nadzieję, że decyzja zapadnie przed końcem tego roku.

Hrojsman podkreślał, że ukraińscy żołnierze walczący w Donbasie bronią nie tylko wschodniej granicy swojego kraju, lecz także granicy całej Unii Europejskiej. "Walczymy o europejskie, demokratyczne wartości, o szacunek dla prawa międzynarodowego" - mówił na spotkaniu z dziennikarzami.

Pytana o spotkanie na szczycie tzw. czwórki normandzkiej, czyli przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji, niemiecka kanclerz powiedziała, że obecnie trwają intensywne prace nad ordynacją wyborczą dla Donbasu, jednak jej zdaniem "rozmowy nie są jeszcze na tyle zaawansowane, by powstała szansa na zwołanie spotkania na szczeblu politycznym".

"Istnieje projekt ordynacji, który omawiany jest ze stroną rosyjską, konieczny jest też pewien okres rozejmu; polityczne rozmowy zależą od postępów w kwestiach szczegółowych; nie mogę wymienić żadnej konkretnej daty" - tłumaczyła szefowa niemieckiego rządu. Nie wykluczyła, że do takiego spotkania dojdzie w niedalekiej przyszłości.

Zdaniem Hrojsmana wybory powinny odbyć się dopiero wtedy, gdy mieszkańcy Donbasu będą mieli możliwość "swobodnego wyrażenia swojej woli". Zaznaczył, że obecnie codziennie dochodzi do ponad 50 przypadków ostrzału ze strony separatystów. "Rosja musi wypełnić porozumienie z Mińska, pokój musi być stabilny, separatyści rozbrojeni" - wymieniał ukraiński premier warunki zgody na wybory.

Była to pierwsza wizyta Hrojsmana w Berlinie po objęciu w połowie kwietnia teki premiera.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)