Dwa sondaże opublikowane tydzień przed referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wskazują w czwartek na zwycięstwo zwolenników Brexitu, czyli wyjścia kraju ze Wspólnoty.

Z comiesięcznego badania Ipsos Mori wynika, że 51 proc. wszystkich ankietowanych jest za wyjściem kraju z UE, a 49 proc. za pozostaniem we Wspólnocie. Jednak jeśli weźmie się pod uwagę tylko tych, którzy najpewniej wezmą udział w referendum, zwolenników Brexitu jest 53 proc., a zwolenników pozostania w Unii - 47 proc.

To pierwszy taki wynik w sondażu Ipsos-Mori, który zrealizowano w dniach 11-14 czerwca, przepytując telefonicznie 1257 osób.

Miesiąc temu ten ośrodek badawczy prognozował, że 57 proc. uprawnionych zagłosuje za pozostaniem w UE, a 43 proc. za wyjściem. Dziennik "Evening Standard" w czwartek nazwał najnowszy sondaż "sensacyjnym zwrotem", podkreślając jednocześnie, że "20 proc. badanych deklaruje, że może jeszcze zmienić zdanie"."Tydzień przed głosowaniem kampania na rzecz wyjścia pokonała kampanię na rzecz pozostania serią argumentów na temat imigracji i pieniędzy, w które ludzie często wierzą, chociaż druga strona kategorycznie je odrzuca" - powiedział szef Ipsos Mori Ben Page.

"Osobiście uważam, że tak jak podczas referendum w sprawie wyjścia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa w ostatnim momencie może zwyciężyć status quo" - ocenił Page, zauważając jednocześnie, że szanse są wyrównane.

Z kolei według wyników opublikowanego również w czwartek sondażu ośrodka Survation od ubiegłego miesiąca odsetek Brytyjczyków, którzy zamierzają zagłosować za wyjściem kraju z Unii, wzrósł o 7 pkt procentowych i wynosi 45 proc.

Obecnie 42 proc. ankietowanych planuje poprzeć pozostanie Wielkiej Brytanii we Wspólnocie, podczas gdy podczas poprzedniego badania z 25 maja deklarowało to 44 proc. badanych.

Odsetek niezdecydowanych wynosi teraz 13 proc. Gdy wykluczono niezdecydowanych, odsetek popierających Brexit wzrósł do 52 proc., podczas gdy za utrzymaniem kraju we Wspólnocie było 48 proc. badanych.

Sondaż przeprowadzono telefonicznie w środę na grupie 1104 osób.

Szef Survation Damian Lyons Lowe zauważył, że kampania na rzecz pozostania w Unii, która opiera się na strachu przed wyjściem z UE, nie przynosi skutków. "Kampania ta musi zacząć mówić o nadziei i optymizmie związanym z przyszłością w Unii" - ocenił.

"Tym, którzy prowadzą kampanię na rzecz wyjścia, powiedziałbym: róbcie to, co robicie, bo to działa" - dodał.