Słowacki premier Robert Fico zapewnił w środę w Brukseli, że przejmując od lipca półroczne przewodnictwo w UE Słowacja nie będzie blokować prac nad reformą polityki migracyjnej w UE, choć jest w tej sprawie sceptyczna. Będziemy "uczciwym pośrednikiem" - dodał.

"W pełni zdajemy sobie sprawę z roli, jaką pełni kraj sprawujący przewodnictwo w UE. Chcemy być +uczciwym pośrednikiem+. Nie oznacza to jednak, że zmienimy swoje stanowisko, a jedynie tyle, że nie będziemy tego stanowiska forsować" - powiedział Fico na konferencji prasowej po spotkaniu rządu słowackiego z Komisją Europejską.

Jak dodał, dotyczy to spraw związanych z polityką migracyjną i azylową UE, w których "będzie trudno o porozumienie".

Słowacja i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy i Węgry) sprzeciwiają się zaproponowanej przez KE reformie polityki azylowej. Przewiduje ona automatyczne rozdzielanie uchodźców między państwa UE w sytuacji presji migracyjnej na któryś z krajów unijnych. Państwa niechętne przyjmowaniu uchodźców w ramach takiej relokacji, mogłyby wykupić się z tego obowiązku, płacąc 250 tys. euro za każdą osobę, której przyjęcia odmówią.

Fico powiedział, że większość pozostałych propozycji Komisji dotyczących rozwiązywania kryzysu uchodźczego ma pełne poparcie w UE. "Jak można nie zgadzać się na przywracanie normalnej sytuacji w strefie Schengen czy powołanie wspólnej straży granicznej albo współpracę z Turcją?" - mówił Fico. "Kłamstwem byłoby jednak twierdzenie, że jest zgoda we wszystkich sprawach, a reforma systemu dublińskiego (polityki azylowej - PAP) jest sprawą, w której są rozbieżności. Jako prezydencja postaramy się, by każdy kraj mógł się wypowiedzieć" - dodał.

W ocenie Fico poza kryzysem migracyjnym półroczną prezydencję słowacką w UE (od 1 lipca do końca roku) zdominują też konsekwencje planowanego na 23 czerwca referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie pozostania we Wspólnocie.

Słowacki premier odmówił w środę komentarza na temat prowadzonej przez KE wobec Polski procedury ochrony praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego; w środę Komisja wysłała do polskich władz opinię w tej sprawie.

"Mam zasadę, że nie komentuję wewnętrznych spraw innych krajów. Możemy tylko stwierdzić, że w Polsce odbyły się demokratyczne wybory parlamentarne, które wyłoniły większość. Większościowy rząd realizuje teraz swój program" - powiedział Fico, pytany o procedurę wobec Polski. "Nie czuję się uprawniony do komentowania sytuacji w Polsce i relacji między instytucjami UE a Polską" - dodał.

Z kolei szef KE Jean-Claude Juncker podkreślił, że "demokracja to coś więcej niż większość parlamentarna, to także społeczeństwo obywatelskie".

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)