Niespotykanie ulewne deszcze dały się we znaki mieszkańcom Francji i Belgii, gdzie w niektórych miejscowościach wystąpiły lokalne podtopienia, a straż pożarna musiała interweniować tysiące razy w przypadku zalanych piwnic. Są straty materialne.

We Francji ulewy przeszły zwłaszcza przez centralne i północne obszary kraju. W departamencie Yvelines na południe od Paryża spadło nawet 100 mm wody. Liczne drogi zostały zalane, a kilkaset domów trzeba było ewakuować.

MSW podało, że od poniedziałkowego wieczora do godzin porannych we wtorek straż pożarna była wzywana ponad 4,5 tys. razy do zalanych piwnic i zawalonych stropów.

W zachodniej części kraju zamknięto autostradę łączącą Paryż z Bordeaux. W części środkowo-wschodniej zamknięto ok. 80 lokalnych dróg i kilkanaście szkół. W departamencie Marne na północ od Paryża zalana została stacja uzdatniania wody, a mieszkańcom zalecono, by nie używać wody z kranu do przyrządzania jedzenia.

W miejscowości Bruay-la-Bussiere na północy z brzegów wystąpiła rzeka Lawe, zalewając zaparkowane samochody.

W Belgii w ciągu 24 godzin spadło tyle deszczu, co zwykle przez półtora miesiąca. W rejonie flamandzkiego miasta Roulers strażacy interweniowali ponad 1 200 razy. W miejscowości Vezon blisko Tournai na północy Belgii pod wodą i zwałami błota z pobliskich pól znalazło się wiele ulic. W tym regionie zamknięto dojazd do niektórych dróg ekspresowych i autostrad.(PAP)