Rozmowy w sprawie objęcia regionu Aleppo na północnym zachodzie Syrii tzw. reżimem ciszy, czyli przerwaniem walk, są kontynuowane - oświadczył w poniedziałek generał Siergiej Kuralenko, który z ramienia Rosji monitoruje rozejm w Syrii.

O rozmowach w sprawie włączenia regionu Aleppo - przed wojną największego miasta Syrii i jej gospodarczej stolicy - do reżimu ciszy obowiązującego od niedawna w dwóch innych regionach kraju Kuralenko informował już w niedzielę, nie podając szczegółów.

Cytowany przez agencję Interfax Kuralenko powiedział też w poniedziałek, że Rosja, Stany Zjednoczone, rząd syryjski i "umiarkowana opozycja" porozumiały się w sprawie przedłużenia o 48 godziny, tj. do końca 3 maja, reżimu ciszy w Damaszku i regionie Wschodnia Guta na obrzeżach stolicy.

Syryjska armia potwierdziła dłuższe o dwie doby obowiązywanie przerwy w walkach w Damaszku. W wydanym oświadczeniu nie odniesiono się do sytuacji w Latakii, gdzie również obowiązuje reżim ciszy.

Reżim ciszy, ogłoszony przez syryjską armię i obowiązujący od nocy z piątku na sobotę, miał początkowo obowiązywać przez 24 godziny w Damaszku i na niektórych jego przedmieściach oraz przez 72 godziny w prowincji Latakia na północnym zachodzie kraju. W niedzielę Kuralenko powiedział, że przerwa w walkach w regionie Damaszku została przedłużona o kolejną dobę.

USA oświadczyły, że powstrzymanie rozlewu krwi w Aleppo jest najwyższym priorytetem i zwróciły się od Rosji, by wywarła presję na syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, aby ten powstrzymał "chaotyczne ataki lotnicze" na Aleppo.

Zachodnia część Aleppo jest kontrolowana przez syryjskie siły rządowe, a wschodnia przez ugrupowania rebelianckie. Armia od miesięcy próbuje odbić dzielnice kontrolowane przez opozycję i odciąć ją od dostaw. W regionie obecni są również bojownicy powiązanej z Al-Kaidą organizacji Front al-Nusra, a Państwo Islamskie (IS) według Rosji nie ma w regionie bojowników, ale zawarło sojusz z innymi ugrupowaniami.

Z rozejmu oficjalnie obowiązującego w Syrii od lutego wyłączone są terrorystyczne ugrupowania takie jak Front al-Nusra czy IS. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Giennadij Gatiłow sprzeciwił się w sobotę rychłemu wstrzymaniu walk w regionie Aleppo, mówiąc, że walka z obecnymi tam islamistami musi być kontynuowana.

Opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w niedzielę, że w ciągu ostatnich dziewięciu dni w Aleppo zginęły 253 osoby. PAP)

akl/ par/