Pałac Królewski w Brukseli został ewakuowany we wtorek po zamachach, do których doszło na międzynarodowym lotnisku Zaventem i w brukselskim metrze - poinformował publiczny belgijski nadawca RTBF.

Jak przekazano, król Belgów Filip i królowa Matylda są wstrząśnięci. Nie podano jednak, czy we wtorek przebywali w pałacu.

Pałac nie udzielił mediom żadnego komentarza.

We wtorek rano w Brukseli doszło do dwóch zamachów, które pochłonęły co najmniej 28 ofiar śmiertelnych.

Pierwszy atak miał miejsce przed godziną 8 na lotnisku Zaventem. Z dotychczasowych informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że w podwójnej eksplozji zginęło 13 osób, a co najmniej 35 zostało rannych. Śledczy uważają, że sprawcą przynajmniej jednej z eksplozji był zamachowiec samobójca.

Około dwóch godzin później doszło do wybuchów na stacji metra Maelbeek w pobliżu instytucji unijnych. Premier Belgii Charles Michel poinformował, że w ich wyniku zginęło 15 osób. Potwierdził również, że wydarzenia na lotnisku i w metrze to zamachy.