Jak ocenia, jeśli Rosjanie "będą mogli działać na zasadzie bilateralnej z poszczególnymi krajami w Europie, staną się bardzo wpływowym graczem w tym regionie".
Michta przekonuje, że to Sojusz Północnoatlantycki "jest podstawowym spoiwem zdolności obronnych Zachodu, łączy bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych z bezpieczeństwem Europy".
Tymczasem, jak ocenia ekspert, Europejczycy w kwestii wydatków na zbrojenia "niestety nie robią tego, co do nich należy". Michta przypomniał, że w 2014 r. na szczycie NATO w Walii Sojusz Północnoatlantycki postanowił zwiększyć budżety wojskowe państw członkowskich w ciągu 10 lat do 2 proc. PKB.