Jego zdaniem współpraca byłego prezydenta „w żadnym wypadku go nie eliminuje, bo stał się symbolem Polski”. Gość RMF FM dodaje, że najważniejsze jest, jak później ludzie z tego wychodzą. „Wałęsa w latach 80. zdał taki egzamin” - ocenia Smolar. „Uważam, że epizod Lecha Wałęsy powinien być umieszczony w podręcznikach, żeby pokazać skomplikowanie losów i dramatyzm. To droga człowieka ze wsi - którego umiejętności czytania i pisania były bardzo ograniczone - do salonów świata. To piękna historia, w której były potknięcia” - mówi gość Kontrwywiadu. Zdaniem Aleksandra Smolara Wałęsa nie pasował do roli prezydenta, a jego prezydentura to potwierdziła.
„Jego rozbuchane ambicje pchały go w tym kierunku, a Kaczyński był wśród tych, którzy go popychali do tego” - uważa gość RMF FM. Dodaje, że to, co szef MSZ i prezydent mówili na temat byłego prezydenta „jest niesłychane, a Waszczykowski jest groteskowy”.
Gra polityczna wokół teczki? „Toczy się. Jednym z najważniejszych wymiarów rewolucji, którą Kaczyński wykonuje kosztem Polski, jest rewolucja nihilizmu” - odpowiada Smolar. Jego zdaniem „chodzi o niszczenie wszystkich ludzi, którzy byli związani z wielkim okresem, 27 latami wielkich osiągnięć i bólu”. Smolar uważa, że zamieszanie wokół Lecha Wałęsy „może mieć pozytywny wpływ na formowanie się kultury demokratycznej w Polsce i uczyć, że ludzie są złożeni”.