Zamiast zamykania granic na Bałkanach, kontynuacja współpracy z Turcją - tak kanclerz Niemiec Angela Merkel chce walczyć z kryzysem migracyjnym w Europie. Merkel przedstawiła w Bundestagu stanowisko swego rządu na rozpoczynający się jutro unijny szczyt w Brukseli.

Niemiecka kanclerz mówiła, że na szczycie rozstrzygnie się, jaką drogą pójdzie teraz Europa. Czy zdecyduje się na zamknięcie granicy między Macedonią, Bułgarią i Grecją, ze wszystkimi tego skutkami dla Unii Europejskiej, czy też pozostanie przy wcześniejszym planie współpracy z Turcją.

Niemiecka kanclerz powiedziała, że rozumie się samo przez się, iż będzie dążyła do pozostania na tej drodze. Dodała, że chodzi o plan złożony z trzech filarów. Po pierwsze zwalczanie przyczyn migracji, po drugie ochrona zewnętrznej granicy między Turcją a Grecją, po trzecie regulacja napływu uchodźców. Angela Merkel dodała, że trzeba doprowadzić do wyraźnej redukcji liczby imigrantów.

Niemiecka kanclerz powtórzyła też, że na szczycie nie zapadną decyzje o nowych kontyngentach. Jak mówiła, robiąc taki krok Unia naraziłaby się śmieszność, bo dotąd rozdział uchodźców we wspólnocie praktycznie nie działa.