IPN twierdzi, że wdowa po szefie komunistycznych służb bezpieczeństwa, za materiały SB zgromadzone przez Czesława Kiszczaka chciała otrzymać 90 tysięcy złotych. Rzeczniczka IPN Agnieszka Sopińska - Jaremczak mówiła dziennikarzom, że Maria Kiszczak pojawiła się w Instytucie, mówiąc że koniecznie chce spotkać się z prezesem IPN.

Do rozmowy doszło w większym gronie. Wtedy też pokazała kartkę, która ma być informacją ze spotkania z tajnym współpracownikiem SB pseudonim Bolek. Spotkanie Maria Kiszczak rozpoczęła od stwierdzenia, że jej mąż przed śmiercią nakazał jej w razie kłopotów finansowych, zgłosić się do prezesa IPN.

Maria Kiszczak dowiedziała się w trakcie spotkania, że sprawa musi być załatwiona zgodnie z prawem. Wczoraj śledczy IPN w asyście policji wszedł do jej mieszkania.

Prokurator zabezpieczył materiały, zgromadzone w domu. Na razie nie wiadomo, jaka jest treść dokumentów, zajętych u wdowy po Czesławie Kiszczaku.

W odpowiedzi, IPN wydał oświadczenie:

"Do spotkania z prezesem IPN doszło z inicjatywy wdowy po Czesławie Kiszczaku. Maria Kiszczak zgłosiła się do siedziby IPN na przełomie stycznia i lutego. Poprosiła o spotkanie z prezesem Instytutu. Nie chciała rozmawiać z żadnym innym przedstawicielem IPN.

Spotkanie z wdową po Kiszczaku zostało wyznaczone na 16 lutego br., na godz. 10.30. Oprócz prezesa Instytutu Łukasza Kamińskiego w spotkaniu wzięli udział dyrektor Biura Prezesa IPN Krzysztof Persak oraz doradca prezesa IPN Maciej Łuczak.

Pani Kiszczak stwierdziła na wstępie, że jej mąż przed śmiercią zalecił jej, aby w przypadku kłopotów finansowych zgłosiła się do Instytutu Pamięci Narodowej. Następnie okazała zapisaną odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. »Bolek« z odbytego spotkania w dniu 16 XI 1974 roku”. Pani Kiszczak poinformowała również, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju.

Pani Kiszczak została poinformowana, że sprawa musi być załatwiona zgodnie z prawem.

O sprawie niezwłocznie został poinformowany naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. W godzinach popołudniowych prokurator IPN w asyście funkcjonariuszy Policji podjął w miejscu zamieszkania wdowy po Czesławie Kiszczaku czynności mające na celu zabezpieczenie dokumentów podlegających przekazaniu do IPN."