Premier Beata Szydło odpowiedziała na list trzech amerykańskich senatorów zatroskanych o stan demokracji w Polsce. W grzecznych, ale stanowczych słowach wyjaśniła, że PiS naprawia błędy poprzedników, a zagraniczni politycy nie powinni ingerować w wewnętrzny spór. Jej zdaniem powstało nieporozumienie, spowodowane brakiem rzetelnej informacji o ostatnich wydarzeniach w naszym kraju.

Trzech amerykańskich senatorów: John McCain (republikanin) oraz Dick Durbin i Ben Cardin (demokraci) wystosowali list do szefowej polskiego rządu, w którym wyrazili zaniepokojenie działaniami, które - ich zdaniem - zagrażają niezależności mediów i Trybunału Konstytucyjnego oraz psują wizerunek Polski jako wzorca przemian demokratycznych.

Zdaniem premier Beaty Szydło, taka opinia to wynik braku wiedzy na temat zachodzących w Polsce zmian. "Chcę wyjaśnić zaistniałe nieporozumienie i przybliżyć Państwu fakty dotyczące działań mojego rządu" - napisała premier. Podkreśliła, że rząd Prawa i Sprawiedliwości realizuje zmiany proponowane w kampanii wyborczej które - jak pokazuje wynik wyborów - poparła większość Polaków. "Wybrali program mojej partii i oczekują jego wdrożenia" - argumentowała premier.

Beata Szydło odniosła się do zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego. Podkreśliła, że problem z Trybunałem wynika działań poprzedniego rządu, który - jak napisała premier - "w obliczu zbliżającej się porażki wyborczej, naruszając prawo konstytucyjne dopuścił się wyboru sędziów ponad przysługującą im liczbę miejsc". Zdaniem Beaty Szydło, działania te spowodowały zachwianie równowagi i uczyniły z Trybunału Konstytucyjnego element sporu politycznego. Premier podkreśliła, że posunięcia obecnej większości parlamentarnej miały jedynie na celu naprawę tej sytuacji.

Beata Szydło tłumaczyła też, że zmiany dotyczące mediów publicznych w niczym nie naruszają europejskich standardów, dotyczących publicznych nadawców. "Wprowadzane przez nas przepisy są próbą przywrócenia mediom publicznym w Polsce autentycznego charakteru apolityczności i bezstronności, który do tej pory był kwestionowany przez wiele środowisk w Polsce" - napisała premier.

Zdaniem premier Polska od 25 lat "buduje demokratyczne standardy państwa prawnego". A podstawą działania rządu PiS są "wartości konstytucyjne i poszanowanie prawa".

Przedstawicielka Polski podziękowała za troskę, jednak wypomniała senatorom, że USA zapewne nie życzyłyby sobie ingerencji zewnętrznych polityków w kontrowersje związane z wyborem następcy zmarłego niedawno sędziego Scalii.

Szefowa rządu zaprosiła amerykańskich senatorów do odwiedzenia Polski, żeby osobiście mogli przekonać się o stanie demokracji w naszym kraju.

Cały list premier do amerykańskich senatorów publikuje portal "wPolityce.pl".