- Chętnie uderzę się w piersi, dlatego że była to swego rodzaju transakcja wiązana - powiedział Leszek Miller. Przewodniczący SLD tłumaczył w ten sposób poparcie jego formacji dla ustawy o TK autorstwa PO. Tej, która pozwoliła Sejmowi poprzedniej kadencji na wybranie pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. - Nam (SLD - red.) się wtedy wydawało, że to jest wspaniały pomysł, bo na koniec kadencji uda nam się rekomendować jednego z sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ale jestem tym faktem zażenowany, że wtedy tak myśleliśmy i jestem zażenowany, że nie powiedzieliśmy wtedy "nie". Daliśmy się kupić - dodał Miller.