Chcą godnie żyć, dlatego przyjechali do Warszawy protestować. Pracownicy Biedronki demonstrowali swoje niezadowolenie przed centralą firmy Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci, w której są zatrudnieni. Przyjechali z różnych stron Polski.

Protest zorganizowała zakładowa "Solidarność". Reprezentujący ją Piotr Adamczak przekazał zarządowi petycję z postulatami. Wśród nich znalazły się te nawołujące do negocjacji w sprawie podwyżek płac na przyszły rok oraz do zmiany regulaminu wynagradzania. Wskazano też na konieczność zwiększenia zatrudnienia w sklepach Biedronka. "Daliśmy trzydzieści dni na podjęcie dialogu i negocjacji. Jeżeli ten termin zostanie przekroczony, mamy jeszcze inne narzędzia, które możemy wykorzystać, jak np. wejście w spór zbiorowy o warunki płacy" - mówił.

Zarząd firmy Jeronimo Martins Polska przekazał Informacyjnej Agencji Radiowej, że potrzebuje czasu na zapoznanie się z postulatami. O swoich dalszych krokach w pierwszej kolejności poinformuje organizatorów dzisiejszego protestu, czyli związkowców.