Ponad dwieście osób zostało zatrzymanych w Paryżu po starciach z policją. Do zamieszek doszło przy okazji rozpoczynającej się oficjalnie jutro międzynarodowej konferencji w sprawie zmian klimatycznych na naszym globie.

Najpierw na Placu Republiki złożono tysiące par butów - symbol zabronionego przez władze w związku ze stanem wyjątkowym marszu na rzecz poparcia dla ochrony klimatu przed efektem cieplarnianym. Potem dziesięć tysięcy osób trzymając się za ręce uformowało łańcuch obrońców środowiska.

Następnie na Placu Republiki znaleźli się mimo zakazu aktywiści lewacko-ekologiczni. Zaczęli obrzucać policję zniczami, zapalanymi tam od kilkunastu dni dla uczczenia pamięci ofiar zamachów, w wyniku których życie straciło 130 osób. Policja użyła gazów łzawiących.

Konferencja klimatyczna ma się rozpocząć w poniedziałek, ale pierwsi goście przybyli już dzisiaj i już zaczęły się wstępne dyskusje.