Został zabity w Chinach, bo chciał mieć więcej dzieci. Agencje donosza o straceniu mężczyzny, skazanego za atak na funkcjonariuszy biura kontroli populacji, egzekwujących tzw. politykę jednego dziecka.

He Shenguo został skazany na najwyższy wymiar kary za zasztyletowanie urzędników w prowincji Guangxi w 2013 roku.

Zgodnie z przepisami, wpowadzonymi w latach 70-tych, chińskie prawo zabrania większości rodzin wydawania na świat więcej niż jednego dziecka. Egzekwując ten zakaz, komunistyczne władze stosują takie metody, jak kary pieniężne, a także przymusową sterylizację i aborcję, przeprowadzaną nawet w późnych miesiącach ciąży. Stracony dziś He Shenguo był "bezprawnie ojcem czworga dzieci", nie płacił też grzywny, nałożonej na niego po narodzinach kolejnych potomków - podają chińskie media . Według tych doniesień, zdesperowany mężczyzna zaatakował nożem urzędników, którzy nie chcieli wydać jego dzieciom koniecznych dokumentów.

Władze w Pekinie twierdzą, że "polityka jednego dziecka" zapobiegła niedostatkom żywności, a także położyła podwaliny pod rozwój gospodarczy kraju. Doprowadziła ona jednak do starzenia się chińskiego społeczeństwa i tego, że brakuje pracowników. W ubiegłym miesiącu Chiny złagodziły przepisy, zezwalając rodzinom na dwoje dzieci.