Prawo i Sprawiedliwość składa pismo do prezesa TVP. PiS chce, by władze telewizji wyjaśniły kto odpowiadał za bezpieczeństwo przed i po debacie liderów komitetów wyborczych. W tym czasie doszło bowiem do przepychanek.

Jak mówił szef sztabu PiS Stanisław Karczewski, kilkoro członków młodzieżówki partii zostało "brutalnie wypchniętych" podczas wejścia do budynku telewizji. Polityk zwracał również uwagę, że tylko młodzieżówka PiS była kontrolowana przy wejściu, zaś pozostałe komitety takiej procedury nie przechodziły. W efekcie kilka osób ze sztabu Beaty Szydło nie wpuszczono.

Również po debacie młodym sympatykom PiS utrudniano wyjście - stwierdził Stanisław Karczewski.

Sztab PiS poprosił w swoim piśmie prezesa TVP Janusza Daszczyńskiego o informację kto zabezpieczał debatę, kto wydawał polecenia ochronie i kto blokował wyjście.

- Tam byli również funkcjonariusze BOR. Zapytaliśmy też kto wydał pozwolenie na przeprowadzenie konferencji prasowej na terenie gmachu TVP i czy komitet wyborczy PO ma umowę i zapłacił za wynajęcie sali - wyliczał szef sztabu PiS Stanisław Karczewski.

Wczoraj po debacie swoją konferencję w budynku telewizji miała premier Ewa Kopacz.