Kolejne ataki nożowników w Jerozolimie. Izraelska policja zastrzeliła 16-letniego Palestyńczyka, który wcześniej zaatakował nożem dwóch starszych Izraelczyków. W ostatnich dniach zarówno w Jerozolimie jak i na Zachodnim Brzegu nasilają się podobne incydenty i pojawiają się obawy o wybuch nowego, palestyńskiego powstania.

Do incydentu doszło niedaleko Bramy Damasceńskiej, prowadzącej do Starego Miasta. 16-letni Palestyńczyk ugodził nożem dwóch starszych ultraortodoksyjnych Żydów, po czym został zastrzelony przez policję. Ranni są w szpitalu, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wcześniej izraelskie wojsko zastrzeliło Palestyńczyka, który w czasie nocnych zamieszek otworzył ogień w dzielnicy Szuafat.

Napięcie w Jerozolimie i na pozostałych terenach izraelsko-palestyńskich rośnie od połowy września, kiedy to doszło do starć między Palestyńczykami a izraelską policją przed świętym dla muzułmanów meczetem Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym. Od tego czasu mnożą się incydenty z udziałem nożowników, a ze Strefy Gazy już kilkakrotnie w kierunku Izraela leciały rakiety.

Od początku października w incydentach zginęło czterech Izraelczyków i 17 Palestyńczyków. Co najmniej 12 Izraelczyków zostało rannych. Zaledwie wczoraj izraelskie wojsko zastrzeliło siedmiu Palestyńczyków na granicy Izraela i Strefy Gazy. Poziom przemocy i niemal codzienne ataki nożowników sprawiły, że zaczęto mówić o możliwości wybuchu trzeciej intifady czyli palestyńskiego powstania.

Zarówno premier Izraela jak i prezydent Autonomii Palestyńskiej zaapelowali o zachowanie spokoju. Równocześnie jednak pod koniec września palestyński przywódca Mahmud Abbas oświadczył, że wypowiada wszystkie umowy zawarte z Izraelem od 1993 roku.