Tak sądzi politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Jarosław Szymanek.

Powiedział on w Jedynce, że choć obywatele mogą głosować w referendach, to ostateczne decyzje podejmuje Sejm. Referenda są więc praktycznie tylko konsultacjami. Inaczej jest na przykład w Szwajcarii, gdzie obywatele decydują, czy akceptują rozwiązania przyjęte przez parlament. Profesor Szymanek przypomniał, że referendum jest ważne, gdy Sąd Najwyższy stwierdzi, iż w toku procedur referendalnych nie zostały naruszone przepisy. Jeśli frekwencja w referendum będzie większa niż 50 procent, to jego wynik będzie wiążący i zgodnie z konstytucją powinien zostać przełożony na ustawę. Jednak w polskim prawie nie ma przepisów, które nakazywałyby to Sejmowi. Także pytania referendalne są nieraz sformułowane tak, że można je różnie interpretować. Tak jest, zdaniem profesora, z pytaniami stawianymi w referendach 6 września i 25 października.

Politolog powiedział, że referendum powinno dotyczyć spraw o szczególnym znaczeniu dla państwa. To, jaka sprawa ma szczególne znaczenie, jest jednak subiektywne. Zdaniem gościa Jedynki, za referendum zawsze kryją się cele i intencje polityczne. Przejawia się to na przykład w formułowaniu pytań, które mogą sugerować odpowiedzi. Za pytaniami referendalnymi mogą się też kryć inne cele, na przykład demonstracja poparcia dla określonej siły politycznej.