Głośny film „Miasto 44” Jana Komasy nie zainteresował Niemców. Dramat o Powstaniu Warszawskim, pokazany wczoraj w publicznej telewizji ZDF, przyciągnął przed telewizory stosunkowo niewielu widzów.

Film nie załapał się nawet do pierwszej trzydziestki najchętniej oglądanych produkcji. Badania ośrodka AGF pokazują, że polski powstańczy dramat zobaczyło nieco ponad milion osób (udział w rynku 5,6%). Jak na Niemcy to niewiele. Dla porównania, pokazywany w tym samym czasie serial kryminalny w telewizji ARD śledziło ponad trzy miliony osób.
Zdaniem branżowych ekspertów, emisja „Miasta 44” okazała się klapą - zwłaszcza, że o filmie sporo się mówiło. W niedzielny wieczór niemieccy widzowie postawili jednak na lżejsze tematy niż Powstanie Warszawskie.