- Dziś myślę, że Paweł od początku nie był zainteresowany realizacją projektu politycznego. Z jego strony to tylko jakiś projekt artystyczny. Może chodzi o rozreklamowanie jego nowej płyty? - zastanawia się Raczyński.
- Sam mówił, że ta cała polityka to dla niego przygoda. Że woli pisać i śpiewać piosenki. Myślę, że niedługo usłyszymy jego nową płytę - dodaje.
Cały artykuł na "Gazecie Wyborczej".